Wybrzeże zatrzymane w Kielcach. Młodzi bramkarze dostali szansę

Nie było mowy o niespodziance w Kielcach. Tylko przez nieco ponad kwadrans Torus Wybrzeże potrafiło postawić się Industrii. Mistrzowie Polski ostatecznie wygrali 41:25.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
szczypiorniści Łomży Industria Kielce WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: szczypiorniści Łomży Industria Kielce
Do Kielc przyjechał zespół, który w tym sezonie potrafił zaskoczyć niejednokrotnie. Przekonali się o tym choćby zawodnicy Azotów Puławy, jednak wciąż pozycja młodego zespołu z Gdańska, któremu w tabeli bliżej jest do podium niż do 6. miejsca jest szokiem dla wielu. Tego typu rywale nie są jednak od lat zagrożeniem dla zespołu Tałanta Dujszebajewa.

Od początku meczu nieoczekiwanie Torus Wybrzeże potrafiło postawić się faworytowi. Gdy w 12. minucie swoją pierwszą bramkę w meczu zdobył Mateusz Jachlewski, który w swojej karierze wylał w Hali Legionów hektolitry potu, na tablicy wyników widniał rezultat 8:8. Jeszcze pięć minut później było 11:10, od tego momentu jednak piąty bieg wrzucili gospodarze.

Kielczanie bardzo szybko zaczęli budować przewagę, a prym wiódł w tym Arkadiusz Moryto, który w krótkim przedziale czasu rzucił pięć bramek. Industria Kielce wygrała I połowę 22:14 i zgromadzona w liczbie 2 701 publiczność mogła już dopisywać punkty do tabeli.

ZOBACZ WIDEO: "To nie jest tak, że się mądrzę". Robert Lewandowski mówi o swojej roli w Barcelonie

Po zmianie stron co prawda gdańszczanie nie położyli się przed rywalem, jednak mieli okresy, w których tracili bramki hurtowo. Niestety fani byli świadkami wielu wykluczeń po obu stronach - w samej II połowie zawodnicy obu zespołów spędzili 16 minut na ławce kar, a Nejc Zmavc i Miguel Sanchez Migallón ostatnie minuty oglądali z perspektywy trybun. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 41:25, który oddał przebieg tego spotkania.

W piątek w Kielcach ważne kroki zrobili dwaj młodzi bramkarze. W zespole z Kielc z 44-procentową skutecznością bronił 19-letni Nikodem Błażejewski, który w końcówce spotkania rozgrzał kielecką halę. W zespole z Gdańska pod nieobecność Miłosza Wałacha zadebiutował natomiast Mateusz Syga. 16-letni zawodnik wyróżniający się w zespole juniorów młodszych oficjalnie nie zaliczył żadnej interwencji, jednak warto zapisać sobie to nazwisko, skoro już w tak wczesnym wieku dostał szansę na debiut w PGNiG Superlidze.

Industria Kielce - Torus Wybrzeże Gdańsk 41:25 (22:14)

Industria: Wolff (8/22 - 36%), Kornecki (2/8 - 25%), Błażejewski (4/9 - 44%) - Tournat 7, Sićko 6, Moryto 6, Gębala 5, Nahi 4, Karcić 3, Olejniczak 3, Wiaderny 2, Kounkoud 2, Surgiel 2, Sanchez Migallon oraz D.Dusjhebaev.
Karne: 5/6.
Kary: 12 min. (Sanchez Migallon - 6 min. - cz.k., Kounkoud 4 min., Sićko 2 min.).

Torus Wybrzeże: Poźniak (5/36 - 14%), Syga (0/8 - 0%) - Pieczonka 5, Papaj 5, Powarzyński 4, Zmavc 3, Jachlewski 2, Stępień 1, Kosmala 1, Davidović 1, Będzikowski 1, Papina 1, Woźniak 1 oraz Tomczak, Milicević.
Karne: 5/5.
Kary: 14 min. (Zmavc 6 min. - cz.k., Jachlewski 4 min., Stępień, Woźniak - po 2 min.).

Czy postawa Torus Wybrzeża w tym sezonie to największe pozytywne zaskoczenie w PGNiG Superlidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×