Co za emocje. Pierwsza wygrana gości w meczu sezonu

WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Kacper Ligarzewski
WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Kacper Ligarzewski

Sandra Spa Pogoń Szczecin przegrała spotkanie z sąsiadem tabeli, Piotrkowianinem Piotrków Tryb. 25:27 w 20. kolejce PGNiG Superligi Mężczyzn. Portowcy pozostali czerwoną latarnią rozgrywek i są coraz bardziej zagrożeni degradacją.

Dla Sandra Spa Pogoni mecz przeciwko Piotrkowianinowi był najważniejszym w obecnym sezonie PGNiG Superligi Mężczyzn. Oba zespoły jeszcze w poprzedniej kolejce zajmowały dwa ostatnie miejsca, z tymże Portowcy plasowali się na tej bezpieczniejszej ("barażowej") lokacie. Tym samym zwycięstwo którejś z nich w Grodzie Gryfa miało ogromne znaczenie.

Od początku spotkania na bardzo wysokim poziomie bronił Kacper Ligarzewski. Co ciekawie, jego ojciec reprezentował kiedyś Pogoń. Szymon Ligarzewski swój ostatni mecz w jej barwach rozegrał właśnie przeciwko Piotrkowianinowi. Miał wtedy 39 lat. 24 maja 2013 roku w spotkaniu play-off o miejsca 7-8 padł wynik 41:32 dla zespołu z portowego miasta.

Młody bramkarz kilkukrotnie interweniował w sytuacjach sam na sam. Po kwadransie rywalizacji miał już 50 procent skuteczności. Musiało to wpłynąć na postawę Portowców. Niemniej, Piotrkowianin w tamtym czasie nie skorzystał z postawy swojego kolegi. Rzuty gości często były niedokładne i nieprzygotowane (5:6). Pozwalało to z kolei zbudować Maksyma Wiunika.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 42-letnia gwiazda myśli o powrocie. Tak się przygotowuje

W 28. minucie szczecinianie wyszli w końcu na jednobramkowe prowadzenie (12:11). Po kontrze trafił Władysław Zalewski. Na przerwę zeszli jednak z najmniejszą możliwą stratą. Spotkanie w pierwszej połowie przypominało prawdziwą wojnę. Nikt się nie oszczędzał. Przyjezdnych można było chwalić za bardzo aktywną defensywę.

Po zmianie stron przyjezdni powinni prowadzić trzema trafieniami. Byłby to najwyższy wynik dla jednej z drużyn. Świetnej okazji nie wykorzystał jednak Marcin Matyjasik. Sytuacja się odwróciła. Podanie na koło dostał Kapela i trafił na 17:16. Gospodarzom pomógł fakt, że w krótkim czasie dwukrotnie ukarany został Antoni Doniecki.

Przed ostatnim kwadransem miejscowi byli już w poważnych tarapatach. Piotrkowianie, którzy na wyjeździe nie zdobyli nawet punktu, prowadzili w Szczecinie 22:18. Ich wygrana oznaczała zwiększenie przewagi nad Pogonią do 5 "oczek". Portowcy starali się nadrobić dystans. Mieli szanse: w 56. minucie pudło zaliczył Bogdan Czerkaszczenko a w 59. "na pustaka" nie trafił Wiunik. Goście końcowy fragment rozgrywali dwóch mniej i bez Donieckiego, ale wytrzymali presję.

PGNiG Superliga Mężczyzn, 20. kolejka:

Sandra Spa Pogoń Szczecin - Piotrkowianin Piotrków Tryb. 25:27 (12:13)

Sandra Spa Pogoń: Wiunik, Jagodziński - Biały, Krok 1, Wrzesiński, Kapela 5, Zalewski 3, Krupa 2, Wiśniewski, Starcevic, Czerkaszczenko 7, Krysiak 6 (2/4), Nowak, Polok 1.
Karne: 2/4.
Kary: 2 min. (Starcevic - 2 min.).

Piotrkowianin: Ligarzewski, Chmurski - Wawrzyniak, Jędraszczyk 4, Doniecki 2, Matyjasik 2, Szopa 1, Pstrąg, Swat 1 (1/1), Filipowicz, Surosz 6, Pożarek, Mosiołek 5, Kowalski 3, Mastalerz 1, Pacześny 2.
Karne: 1/1.
Kary: 12 min. (Doniecki - 6 min., Pożarek, Mosiołek, Mastalerz - 2 min.).
Czerwona kartka: Antoni Doniecki w 58. minucie meczu z gradacji kar.

Sędziowie: Bąk, Ciesielski (obaj z Zielonej Góry).
Widzów: 290.

Czytaj więcej:
--> Jest decyzja. To on zostanie nowym selekcjonerem
--> Będzie zmiana na podium. Górnik bliżej brązu

Komentarze (0)