W tym artykule dowiesz się o:
Szczypiornistki Edyty Majdzińskiej odczarowały w środę halę w Jarosławiu i po przeszło dwóch latach wygrały tam w regulaminowym czasie gry. Tego samego dnia zawodniczki MKS FunFloor Lublin przegrały u siebie z MKS Zagłębiem Lubin, co oznacza, że wicemistrza Polski wyłoni bezpośrednie starcie kandydatek do srebra.
Ekipa z Dolnego Śląska środowy pojedynek rozpoczęła jednak bardzo nerwowo i już na starcie otrzymała od rywalek cztery ciosy (4:0 w 6'). Kobierzyczanki miały problem ze skutecznością. Dobrze w mecz weszła golkiperka miejscowych - Polina Kukharchyk.
W miarę upływu czasu przewaga jarosławianek zaczęła topnieć. W buty liderki weszła Vitoria Macedo, która w całym spotkaniu zapisała na swoim koncie osiem celnych trafień i stanowiła największe zagrożenie w ataku (10:10 w 25').
W końcówce pierwszej połowy skuteczniejsze były już szczypiornistki Michała Kubisztala, które mogły liczyć w ofensywie na Walentynę Nestsiaruk. Drużyna z Podkarpacia do przerwy prowadziła różnicą dwóch bramek, ale po zmianie stron ich rywalki odrobiły to z nawiązką (17:21 w 42').
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie pięściarza. Sędzia musiał przerwać walkę
W bramce pomogła Beata Kowalczyk, a z przodu ciężar kończenia akcji brały na siebie najcześciej Vitoria Macedo i Aleksandra Tomczyk (20:25 w 49'). Jarosławianki nie zdołały już nawiązać walki i musiały pogodzić się z porażką.
MVP meczu została wybrana Walentyna Nestsiaruk, a nagrodę dla najlepszej zawodniczki drużyny gości otrzymała Vitoria Macedo.
Eurobud JKS Jarosław - KPR Gminy Kobierzyce 22:29 (14:12)
JKS: Kukharchyk, Kubisztal - Mokrzka 1, Kozimur 1, Smolinh 1, Trawczyńska 7, Bancilon, Nestsiaruk 7, Volovnyk, Gliwińska 2, Dorsz 1, Strózik, Matuszczyk 2. Karne: 5/5 Kary: 8 min.
KPR: Kowalczyk, Chojnacka - Olek 2, Kucharska, Tomczyk 4, Buklarewicz 4, Janas, Wiertelak 4, Kozioł 2, Ważna 1, Domagalska, Despodovska 3, Wicik 1, Macedo 8, Cygan. Karne: 3/3 Kary: 10 min.
Czytaj także: Marta Gęga podjęła decyzję. To był jej ostatni sezon Nie sprawdził się w Płocku, odżył na wypożyczeniu. Znana przyszłość Davida Fernandeza?