[tag=76599]
Lesia Smolinh[/tag] nie jest w PGNiG Superlidze Kobiet postacią anonimową. Reprezentantka Ukrainy w najwyższej w klasie rozgrywkowej w Polsce zadebiutowała w sezonie 2019/2020, będąc wówczas zawodniczką koszalińskiego klubu.
Kolejnym przystankiem był z kolei Eurobud JKS Jarosław, gdzie występowała przez ostatnie dwa lata i zdobywała doświadczenie w europejskich pucharach. Ta filigranowa i dynamiczna rozgrywająca w ostatnim sezonie zdobyła na polskich parkietach blisko osiemdziesiąt bramek.
Teraz czas na kolejne wyzwania i grę dla KPR Gminy Kobierzyce, z którym podpisała roczną umowę. - To była trudna dla mnie decyzja, bo nie chciałam przeprowadzać się daleko od domu, ale bardzo trudno odmówić takiemu klubowi jak Kobierzyce - powiedziała Lesia Smolinh.
ZOBACZ WIDEO: Radwańska trenowała w Monaco. Tylko spójrz z kim
- Naprawdę w ostatnich latach bardzo dobrze się prezentują i pokazują kawał dobrej piłki ręcznej. Cieszę się bardzo, że mogę dołączyć do tej drużyny - dodała nowa zawodniczka brązowych medalistek.
KPR Gminy Kobierzyce bardzo chętnie sięga po zawodniczki ze wschodu. Przypomnijmy, że w tym okienku transferowym do drużyny dołączyły też Wiktoria Saltaniuk i Anastazija Melekestewa z Galiczanki Lwów.
Z zespołem z Dolnego Śląska związała się również Magdalena Drażyk. Z klubem z Kobierzyc pożegnały się z kolei Aleksandra Tomczyk, Vitoria Macedo, Karolina Wicik, Andjela Ivanović, Aleksandra Olek oraz szkoleniowiec Edyta Majdzińska, którą na ławce trenerskiej zastąpi Marcin Palica.
Czytaj także:
Orlen Wisła Płock podjęła decyzję ws. szkoleniowca
Nerwowe oczekiwanie w Kielcach. Straty po finale Pucharu Polski