KGHM Chrobry Głogów był faworytem spotkania z Energa MKS Kalisz. Podopieczni Witalija Nata prowadzili już 13:5, ale na przerwę schodzili przy wyniku 14:11. To zaniepokoiło szkoleniowca.
- Najważniejsze, że mamy trzy punkty. Pierwszy mecz w domu po długiej przerwie. Udało się, wygraliśmy, ale z niektórych rzeczy my, jako sztab szkoleniowy, nie jesteśmy zadowoleni. O tym będziemy rozmawiać już później, bo teraz nie mamy na to czasu - powiedział trener po zakończeniu spotkania.
Jak przyznał Nat, na analizy dopiero przyjdzie czas. Głogowianie myślami są już bowiem przy kolejnym spotkaniu, które odbędzie się jeszcze w tym tygodniu.
ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"
- Teraz musimy przygotowywać się do kolejnego meczu, bo mamy taki napięty terminarz, że już w niedzielę gramy kolejny bardzo ważny mecz z Górnikiem Zabrze - mówił szkoleniowiec.
- Najważniejsze, że mamy trzy punkty, że nie mamy żadnych poważnych kontuzji, bo mamy trochę szpital w zespole. Dziękuję naszym kibicom, którzy nas wspierali przez cały mecz. W momencie kiedy graliśmy słabo i zawiedliśmy w jakimś odcinku spotkania, ale wyszliśmy z tego - zakończył.
Dzięki wygranej Chrobry wciąż ma duże szanse na zajęcie trzeciego miejsca po fazie zasadniczej. Głogowianie do Górnika Zabrze tracą obecnie jeden punkt.
Czytaj także:
- Kandydat do medalu nie zawiódł. Bez emocji w Górniczych Derbach
- Nie trafiali przez ponad dziesięć minut. Odwrócili wynik w niezwykły sposób