Przypomnijmy, że ekipa ze Śląska do fazy zasadniczej awansowała z drugiego miejsca i nie zabrała do kolejnego etapu ze sobą ani jednego punktu. We wtorek drużyna Tomasza Strząbały szybko to nadrobiła i na start fazy zasadniczej pokonała w "grupie śmierci" niemieckiego giganta!
Pierwsza połowa przebiegała jednak z lekkim wskazaniem na Rhein-Neckar Loewen (5:8 w 14'). Górnik Zabrze miał spory problem z powstrzymaniem Niclasa Kirkelokke i zniwelowaniem strat, ale po zmianie stron podjął walkę i rzucił się w szaleńczą pogoń za wynikiem.
Nie od razu, ponieważ w drugą odsłonę lepiej weszła ekipa z Niemiec (12:17 w 33'), ale nasz zachodni sąsiad nie cieszył się długo z komfortowego dystansu. Drużyna z Zabrza zaliczyła świetny fragment w ataku i obronie, a pięć minut później złapała kontakt po rzucie Piotra Krępy!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: toczyły wojny w UFC. Poznajesz, kogo odwiedziła Jędrzejczyk?
Podrażnione "Lwy" znów odskoczyły, z rzutem włączył się Jon Lindenchrone Andersen (18:21 w 39'), jednak Górnik nie przestawał naciskać i szybko doprowadził do wyrównania, a następnie wyszedł na prowadzenie po trafieniach rozpędzonego Tarasa Minockiego.
Kapitalna seria podopiecznych Tomasza Strząbały trwała w najlepsze (27:22 w 51'). Spory udział w budowaniu bezpiecznego dystansu miał również Kacper Ligarzewski, który bronił we wtorek z 40-procentową skutecznością.
A w ataku? Prym wiodło trio Taras Minocki, Damian Przytuła i bezbłędny Dmytro Artemenko. Drużyna z Zabrza wiedziała, że dwa punkty są już na wyciągnięcie ręki i na ostatniej prostej nie dała sobie wydrzeć zwycięstwa. Sensacja w Lidze Europejskiej stała się faktem!
Górnik Zabrze - Rhein-Neckar Loewen 29:26 (12:14)
Górnik: Ligarzewski, Wyszomirski - Szyszko 2, Tokuda 1, Morkovsky 2, Bachko, Krępa 1, Artemenko 8, Krawczyk 1, Mauer, Bogacz, Minocki 6, Kaczor 1, Ilczenko 2, Wąsowski, Przytuła 5.
Karne: 3/3
Kary: 4 min.
RNL: Spaeth, Birlehm - Kirkelokke 7, Jacobsen 1, Oskarsson, More, Ahouansou 1, Jensen 2, Davidsson 3, Schefvert, Reichmann 3, Gislason, Andersen 5, Zacharias 2, Kohlbacher 2.
Karne: 1/1
Kary: 6 min.
Czytaj także:
Kolejny popis Orlen Wisły. Dwudzieste zwycięstwo w sezonie
Co za odmiana. Walczyły o utrzymanie, a już są w grupie mistrzowskiej