Zawodnicy Vive Targów Kielce pewnie pokonali Akademików z Gdańska, mimo że przez większość meczu podopieczni Daniela Waszkiewicza starali się dotrzymywać kroku gościom z Kielc.
Spodziewaliśmy się trudnego meczu, bo od dwóch sezonów tutaj nie wygraliśmy. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo również z tego powodu, że gramy co 3 dni i jest duże obciążenie meczowe. Gdańsk cały czas dotrzymywał nam kroku, do 50. minuty ten mecz był w miarę wyrównany. W końcówce odskoczyliśmy i ostatecznie wygraliśmy 9 bramkami - powiedział po meczu obrotowy Vive Targów Kielce, Daniel Żółtak.
Gdańszczanie swej szansy szukali m.in w dużych obciążeniach meczowych Vive. - Trener uprzedzał nas, że są zmęczeni, że nie wygrali tutaj dwa sezony z rzędu. Niestety nie udało się - podsumował spotkanie Maciej Pieńczewski, bramkarz AZS AWFiS Gdańsk.
Kielczanie podkreślali, że gra co 3 dni może wpływać na to, że niektóre fragmentu meczu w ich wykonaniu bywają słabsze. - Jesteśmy zmęczeni jeżeli nie fizycznie, to na pewno psychicznie. Czas spędzamy praktycznie tylko w autobusie, jeździmy z jednego miejsca w drugie. Troszeczkę już nie możemy na siebie patrzeć (śmiech dop.red.). Zostało nam jeszcze kilka meczy do dogrania, teraz trzeba się głównie na tym skupić - mówił Marek Kubiszewski, bramkarz Vive Targów Kielce
Po meczu zawodników Vive otoczyła spora grupka kibiców. Wśród nich uczniowie gdańskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego, którzy robili sobie zdjęcia m.in z …absolwentami SMS Markiem Kubiszewskim i Danielem Żółtakiem. - Jest to miłe, że uczniowie Szkoły Mistrzostwa Sportowego podchodzą, gratulują, robią sobie z nami zdjęcia. Tym bardziej, że jestem absolwentem tej szkoły, a później grałem w AZS-ie. To są młodzi chłopcy, którzy zaczynają karierę i na pewno niektórzy z nich też daleko zajdą - powiedział po meczu Daniel Żółtak, obrotowy Vive Targów Kielce.
Zdziwienia taką sytuacją nie krył bramkarz mistrzów Polski - To bardzo sympatyczne. Szczerze mówiąc, nie myślałem , że uczeń SMS będzie chciał do mnie podejść i zrobić sobie zdjęcie - powiedział Marek Kubiszewski.