Kaliszanki pogrążone w kryzysie. "Zabrakło nam sił i koncentracji"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Orlen Superliga Kobiet / Michał Rabiega / Na zdjęciu: AWS Energa Szczypiorno Kalisz
Materiały prasowe / Orlen Superliga Kobiet / Michał Rabiega / Na zdjęciu: AWS Energa Szczypiorno Kalisz
zdjęcie autora artykułu

Na początku sezonu Energa Szczypiorno Kalisz borykało się z ogromnymi problemami kadrowymi. Teraz sztab mógł już dokonywać zmian zawodniczek z pola, ale to nie wystarczyło do pokonania Energa Startu Elbląg (26:36).

Szczypiornistki z Kalisza miały niezwykle trudne zadanie na początek sezonu. Zmierzyły się kolejno z KGHM MKS Zagłębie Lubin oraz MKS FunFloor Lublin. Co więcej, praktycznie nie dysponowały zmienniczkami.

Sytuacja zmieniła się w sobotę, gdy kaliszanki grały na wyjeździe z Energa Startem Elbląg. Jeszcze w 14. minucie potrafiły prowadzić 6:5, ale później straciły aż siedem bramek z rzędu, co praktycznie ustawiło dalszy przebieg rywalizacji.

- Uważam, że zaczęło się naprawdę dobrze. Później pojawiły się własne błędy - mówiła Wiktoria Gliwińska, zawodniczka Energa Szczypiorno Kalisz.

- W pierwszej połowie jeszcze starałyśmy się trzymać ten wynik, natomiast w drugiej już trochę pod koniec nam zabrakło sił i koncepcji - dodała.

ZOBACZ WIDEO: Invest in Szczecin Open za nami. "Najtrudniejsza edycja w historii"

Ostatecznie kaliszanki przegrały 26:36 i pozostały na dnie ligowej tabeli. W następnej kolejce zmierzą się z niepokonaną ekipą MKS URBIS Gniezno.

- Rywalki pokarały nas kontrami. Czułyśmy się mocniejsze w obronie, ale w ataku czasami nie miałyśmy pomysłu na grę. Stąd taki wynik. To boli, ale trzeba się podnieść - zakończyła Gliwińska.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty