Ponownie mierzyli się z tym samym problemem. Czekają ich wnikliwe analizy

WP SportoweFakty / Marcin Woźniak / Na zdjęciu: Bartosz Kowalczyk i Rafał Kuptel
WP SportoweFakty / Marcin Woźniak / Na zdjęciu: Bartosz Kowalczyk i Rafał Kuptel

Szczypiorniści Energa MKS Kalisz po raz trzeci z rzędu zaliczyli duży przestój w końcówce meczu. Tym razem jednak oznaczało to stratę tylko jednego punktu. Trener Rafał Kuptel zapowiedział podjęcie działań.

Poniedziałkowe derby Wielkopolski dostarczyły ogromnych emocji. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, a w końcówce wydawało się, że to kaliszanie rozstrzygną mecz na swoją korzyść. Na dwie minuty przed końcem prowadzili bowiem 32:30. Ostatecznie o wszystkim zadecydowały rzuty karne.

- Zagraliśmy twardo w pierwszej połowie, mieliśmy prowadzenie. Bardzo fajny mecz dla kibiców, derby, dużo emocji, dużo zmian. My prowadziliśmy, później oni, w końcówce my, KPR doszedł, były karne. Tak że na pewno super widowisko, jedna i druga drużyna pokazała się z bardzo dobrej strony - powiedział trener Energa MKS Kalisz, Rafał Kuptel.

Szkoleniowiec zwrócił uwagę na spory problem swojego zespołu, jakim są końcówki meczów. W przypadku pojedynków z Wybrzeżem Gdańsk oraz Chrobrym Głogów zakończyło się porażkami. W Ostrowie udało się odwrócić złą serię.

- Trzeci mecz mamy problem z końcówką, bo w Głogowie prowadziliśmy trzema bramkami na trzy minuty do końca i ten mecz przegraliśmy jedną - wyliczył Kuptel.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje

- Będzie trzeba wnikliwie przeanalizować te końcówki. Zobaczymy. Sezon dopiero się zaczął, mamy jeszcze dużo meczów i wierzę, że sprawimy dużo radości swoim kibicom - zakończył szkoleniowiec.

W następnym meczu kaliszan czeka trudne zadanie. W czwartek, 3 października o godz. 20:00, zmierzą się z przeżywającym kryzys, ale wciąż mocnym Górnikiem Zabrze.

Komentarze (0)