Szalone spotkanie w Kaliszu. Szczypiorniści Energa MKS byli murowanym faworytem starcia z zamykającym tabelę Zepter KPR Legionowo i początkowo potwierdzali swoją dominację na parkiecie.
Ze stanu 1:2 szybko przeszli do prowadzenia 6:2 i kontrolowali przebieg pierwszej połowy. Przyjezdnym na niewiele zdawały się dobre interwencje Dawida Balcerka. Nie potrafili przekuć ich na skuteczne akcje w ofensywie.
Tymczasem jego vis a vis Krzysztof Szczecina... zanotował dwa trafienia. Doświadczony golkiper wykorzystał fakt, że rywale zdjęli bramkarza podczas gry w osłabieniu.
Na początku drugiej połowy gospodarze w dalszym ciągu dominowali. W 38. minucie osiągnęli swoje najwyższe prowadzenie w tym spotkaniu - 21:14.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
Wydawało się, że mają wręcz autostradę do zwycięstwa. Zamykający tabelę Zepter KPR nie zamierzał jednak dawać za wygraną. Przyjezdni rzucili się do odrabiania strat.
Potrzebowali zaledwie sześciu minut, aby doprowadzić do wyniku 21:19 na korzyść Energa MKS. Później wynik zaczął oscylować w granicach remisu i zrobiło się naprawdę gorąco.
Tuż przed końcem starcia Joel Ribeiro rzucił na 29:28. Trener Michał Prątnicki poprosił o przerwę, aby przygotować zespół na ostatnią akcję. Ta okazała się nieudana i trzy punkty zostały ostatecznie w Kaliszu. MVP wybrano z kolei bramkarza Krzysztofa Szczecinę.
Energa MKS Kalisz - Zepter KPR Legionowo 29:28 (16:11)
Energa MKS Kalisz: Hrdlicka, Szczecina 2 - Kowalczyk 6, Fedeńczak 4, Ribeiro 4, Starcević 4, Bekisz 2, Kucharzyk 2, Michałowicz 2, Moryń 2, Doncow 1, Kus, Molski, Wróbel
Karne: 2/2
Kary: 6 min. (Kus - 4 min., Kucharzyk - 2 min.)
Zepter KRP: Balcerek, Liljestrand - Pawelec 7, Chabior 6, Słupski 6, Fąfara 4, Ciok 3, Laskowski 1, Petlak 1, Adamczyk, Lewandowski, Maksymczuk, Tylutki, Wołowiec
Karne: 1/1
Kary: 8 min. (Wołowiec - 4 min., Pawelec, Tylutki - 2 min.)
Sędziowie: Paweł Klimkowicz, Mateusz Stonoga
Frekwencja: 1108 widzów