Wielki powrót "Wichury" - relacja z meczu Wisła Płock - Chrobry Głogów

Czego można było spodziewać się po meczu wicelidera z przedostatnią drużyną w tabeli? Nawet mając na uwadze lawinę niespodzianek, jakie polskim kibicom fundują zawodnicy klubów z najwyższej klasy rozgrywkowej, to jednak od pierwszych minut spotkania Wisła - Chrobry widać było która drużyna jest lepsza. Miejscowi, mający w swoich szeregach niewątpliwie najlepszą parę bramkarzy w lidze, zasłużenie wygrali 36:23, udowadniając tym samym, że powoli wychodzą z kryzysu.

Już od pierwszych minut kibice Nafciarzy widzieli to czego tak bardzo brakowało im do tej pory - ostrej, ambitnej i walecznej gry w obronie. Wiślacy wreszcie zaczęli wyżej wychodzić do rywali i śmielej przerywać ich akcje, co znacznie utrudniło zawodnikom chrobrego konstruowanie składnych akcji. I choć to najpierw Łukasz Stodtko, a następnie Jarosław Paluch dwukrotnie wyprowadzali przyjezdnych na prowadzenie, to już w 6 minucie na tablicy świetlnej widniał wynik 2:2, a 120 sekund później po bramce Arka Miszki Wisła prowadziła już 4:2.

Kolejne minuty to nadal doskonała gra płockiej defensywy, co w połączeniu z niesamowitym Mortenem Seierem szalejącym między słupkami, zaprocentowało stopniowym powiększaniem przewagi osłabionej brakiem kilku kluczowych graczy Wisły. Nafciarze całkiem nieźle prezentowali się również w ofensywie - praktycznie cały mecz na środku rozegrał młodziutki Kamil Mokrzki, który coraz śmielej poczyna sobie w dorosłym szczypiorniaku.

Jego partnerami w drugiej linii byli Adam Twardo i Vegard Samdahl. I trzeba przyznać, że ta trójka prezentowała się bardzo dobrze zdobywając w sumie 10 bramek. Wyczyn ten jednak blednie w oczach patrząc na strzelecki dorobek "profesora" Kuzeleva. Rosyjski kołowy, z racji na swój wiek nazywany przez niektórych kibiców "Dziadkiem" swoją postawą po raz kolejny zagrał na nosie "znawcom", którzy pukali się w głowę słysząc o tym transferze. Zawodnik, który przyszedł na świat 36 lat temu, nie tylko zdobył 9 goli, ale też na tle młodszych kolegów imponował szybkością, siłą, kondycja i sprawnością fizyczną.

Chrobry miał zdecydowany problem ze sforsowaniem świetnie działającej płockiej defensywy, a gry już z wielkim trudem udawało im się to najczęściej na drodze piłki stawał Seier, który od kilkunastu spotkań jest istnym bohaterem Wisły. Ta nieporadność przyjezdnych sprawiła, że w ciągu 30 minut pierwszej połowy zdobyli oni jedynie 10 bramek, podczas gdy podopieczny Artura Górala trafiali do siatki aż 20 razy.

Początek drugiej połowy to skutecznie wykorzystany przez gości lekki przestój Wisły. Choć w 36 minucie po bramce niezwykle szybkiego Joakima Backstroma Wisła prowadziła 24:11, to już 8 minut później przewaga stopniała do "zaledwie" 9 goli. Wtedy ponownie Wiślacy wrzucili piąty bieg, a po chwili w bramce Nafciarzy pojawił się kontuzjowany ostatni Marcin Wichary. Popularny "Wichciu", powitany przez miejscowych fanów gromkim brawami w świetnym stylu powrócił na parkiety Ekstraklasy, kilkakrotnie ratując swój zespół od utraty bramki.

Ostatecznie Wisła wygrała 36:23, a najskuteczniejszym zawodnikiem spotkania został Dimitri Kuzelev. Gra Wisły z meczu na mecz może podobać się coraz bardziej, niewykluczone więc, że już niedługo Płocczanie będą spisywali się na miarę oczekiwań nawiązując równorzędną walkę z rozpędzoną lokomotywą Bogdana Wenty. Obecnie największym mankamentem Wiślaków są rzuty karne - wydawałoby się, że najłatwiejszy sposób na zdobycie bramki.

W drużynie przyjezdnych brawa należą się głównie doświadczonemu kołowemu Jarosławowi Paluchowi oraz dwóm bramkarzom, bez których porażka mogłaby być jeszcze wyższa i bardziej bolesna...

Wisła Płock - Chrobry Głogów 36:23 (20:10)

Wisła: Seier, Wichary - Piórkowski 2, Rakowski, Backstrom 5, Miszka 9 (4k), Kwiatkowski, Wuszter 1, Kuzelev 9, Syprzak, Twardo 4, Mokrzki 1, Samdahl 5

Chrobry: Zapora, Szczęsny - Żak 2, Świtała 3, Łucak, Paluch 5, Achruk, Piotrowski 3, Kuta 2, Stodtko 3, Wita 1, Ścigaj 4 (3k)

Kary:

Wisła: 12 minut (Kwiatkowski 2, Kuzelev, Twardo, Syprzak, Mokrzki),

Chrobry: 6 minut (Kuta, Wita, Ścigaj)

Widzów: ok. 1000 (w tym 6 z Głogowa)

Źródło artykułu: