Zmarnowana szansa Polek. "To zemściło się na nas"

PAP/EPA / Zsolt Czegledi / Karolina Kochaniak-Sala w meczu Polska - Czarnogóra
PAP/EPA / Zsolt Czegledi / Karolina Kochaniak-Sala w meczu Polska - Czarnogóra

Polki poniosły już trzecią z rzędu porażkę w mistrzostwach Europy w piłce ręcznej. - Cały czas czegoś nam brakuje. Mam wrażenie, że nie do końca wykorzystujemy potencjał - mówi Karolina Kochaniak-Sala.

Polki prowadziły zarówno w pierwszej, jak i w drugiej połowie meczu. Skończyło się jednak dwubramkową porażką 28:30 z Czarnogórą. Drużyna z Bałkanów zdecydowanie lepiej wytrzymała ciśnienie w ostatniej fazie pojedynku i nie zostanie już wyprzedzona przez Biało-Czerwone w tabeli grupy I.

- Czujemy wielki zawód, ponieważ mocno nastawiałyśmy się na ten mecz. Wiedziałyśmy, że Czarnogóra jest w naszym zasięgu i chciałyśmy z nią wygrać. W końcówce drugiej połowy coś się poluzowało i przestało trybić. Naprawdę jest mi przykro, ponieważ Czarnogóra nie jest od nas lepsza, ale to my zagrałyśmy słabiej końcówkę - opowiada Sylwia Matuszczyk z kadry Polek.

- Na pewno zagramy walecznie w ostatnim meczu i chcemy go wygrać. Liczę na zwycięstwo na zakończenie turnieju - dodaje Matuszczyk.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Przeciwnikiem Polski we wspomnianym, ostatnim meczu będzie Rumunia. Także drużyna z Bałkanów ma za sobą trzy porażki i nie ma nadziei na więcej niż spotkanie pożegnalne. Do starcia drużyn dojdzie we wtorek.

- Musimy jeszcze spędzić trochę czasu razem przed ostatnim meczem, zastanowić się indywidualnie, co poprawić. Każda z nas ma świadomość, co potrafi nasza drużyna i mam wrażenie, że nie do końca wykorzystujemy potencjał - mówi Karolina Kochaniak-Sala.

- Mecz z Czarnogórą to był mecz walki i niewykorzystanej szansy na zwycięstwo. Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej połowie miałyśmy momenty, w których mogłyśmy mocniej odskoczyć. Popełniłyśmy za dużo błędów, oddałyśmy za dużo niecelnych rzutów i to zemściło się na nas. Miałyśmy wszystko, żeby wygrać ten mecz, ale nie zrobiłyśmy tego. Cały czas czegoś nam brakuje, choć walczyłyśmy o każdą piłkę w obronie i w ataku - dodaje Kochaniak-Sala.

Komentarze (2)
avatar
dzin
10.12.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
A Mieczysław mój sąsiad ma 28cm ptaszysko między nogami i co wieczór odwiedzają go sikoreczki kawki sroczki i inne ptaszyny Jak pięknie śpiewają w nocy a nad ranem słychać takie gruchanie że sp Czytaj całość
avatar
Katon el Gordo
9.12.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Może trenera z głowa ?