Przed sezonem drużyna z Zawadzkich miała ambitne plany zadomowienia się w ligowej czołówce na dobre. Te jak na razie udało się zrealizować, jednak druga runda dla zespołu Giennadija Kamielina może nie być już tak udana. W klubie brakuje bowiem pieniędzy. - Mamy kłopoty finansowe i tego nie ukrywamy, choć wydatki planowaliśmy realnie, mając pokrycie w 90 procentach. Mam nadzieję, że przy wsparciu władz samorządowych Zawadzkiego, powiatu i województwa oraz dotychczasowych i nowych sponsorów uda się zażegnać niebezpieczeństwo. Musimy zabiegać z całych sił o uratowanie tego, co zbudowaliśmy w ciągu ostatnich dziewięciu lat - mówi Ryszard Maśniak, wiceprezes ASPR-u.
Nieoficjalnie mówi się, że roczny budżet klubu powinien wynosić ok. 400 tysięcy złotych. Tymczasem w kasie brakuje znacznej części tej sumy.