- Musimy się jak najszybciej pozbierać i w niedzielę zagrać najlepiej jak potrafimy. Jeżeli wrócimy z medalem z Mistrzostw Europy będzie to trzeba uznać za spory sukces. Niemniej jednak nasza marzenia o mistrzostwie prysły w sobotni wieczór. Mierzyliśmy mimo wszystko trochę wyżej - mówił po pojedynku półfinałowym zasmucony Daniel Żółtak.
Obrotowy reprezentacji Polski z szacunkiem wypowiadał się na temat półfinałowego rywala biało-czerwonych. Mówił także o błędach popełnionych przez zespół Bogdana Wenty. - Chorwacja jest silna. Nikt chyba nie ma co do tego wątpliwości. Mają bardzo dobrą defensywę, dobrego bramkarza. Wiedzieliśmy, że to jest bardzo mocna strona Chorwatów. Na pewno mogliśmy zagrać trochę lepiej w ataku. Rzuciliśmy tylko 21 bramek. Straciliśmy 24 bramki, czyli w obronie najgorzej nie było. Chociaż Chorwaci rzucili nam parę bramek, kiedy sędziowie sygnalizowali już grę pasywną. Szkoda było tych straconych goli. Takie rzuty na pewno bolały - przyznaje Żółtak.
- Wynik mógłby być inny, gdyby nie otwarcie drugiej połowy. Chorwaci szybko wyszli na prowadzenie. Później goniliśmy i było ciężko. Na trzy minuty przed końcem była jeszcze szansa, ale Chorwaci mieli więcej szczęścia i wygrali - kończy obrotowy reprezentacji