W Sandomierzu grali nie tylko o punkty - relacja z meczu Wisła Sandomierz - BRW Stal Mielec

Wisła Sandomierz po dobrym spotkaniu uległa Stali Mielec 28:39. W tym pojedynku oprócz punktów liczył się szczytny cel. Tym celem była zbiórka pieniędzy dla 20-letniego Maćka M. byłego szczypiornistę Wisły Sandomierz, który zmaga się z ciężką chorobą nowotworową. Całkowity dochód z biletów został przeznaczony na pomoc młodemu wiślakowi. Kibice nie zawiedli i stawili się w hali przy ul. Patkowskiego w bardzo licznym gronie.

Mecz broniącej się przed spadkiem Wisły z liderującą Stalą rozpoczął się dość nieoczekiwanie, gdyż po 5 minutach gospodarze prowadzili 3 do 1. Do wyrównania doprowadził Adam Babicz jednak to sandomierzanie, wciąż dyktowali warunki na parkiecie. Po golu Tomka Cupisza gospodarze prowadzili 9 do 6 tymczasem mielczanie mieli spory problem z pokonaniem dobrze dysponowanego tego dnia Krzyśka Polita. Skazywana przez wielu na porażkę drużyna z Sandomierza grała mądrze i konsekwentnie w ataku oraz skutecznie w obronie. Co ważne wiślakom udało się zastopować zabójcze kontry mielczan, które są w każdym meczu są ich najgroźniejszą bronią. Udało, jak się później okazało do pewnego czasu. Jeszcze 20 minucie wiślacy prowadzili 12 do 11 jednak do remisu doprowadził Łukasz Janyst. Po kolejnych 3 minutach sandomierzanie przegrywali już 13 do 15, ale nie poddawali się. Na 14 - 15 trafił Marcin Ogrodnik, ale Mielec odpowiedział 2 golami i na przerwę podopieczni Ryszarda Skutnika schodzili prowadząc 17 do 14.

Druga połowa to coraz bardziej wyraźna dominacja drużyny z Mielca oraz stopniowe powiększanie prowadzenia. Co prawda 1 bramkę w tej części gry zdobył Cupisz, lecz po 3 minutach było już 20 do 15 dla gości. Wiślacy mieli coraz większe problemy z trafieniem do bramki, a Krzysztof Lipka swoimi długimi wyrzutami uruchamiał kolejne kontrataki. W 39 minucie mielczanie prowadzili 24 do 17. Dobra postawa w sandomierskiej bramce Daniela Skowrona pozwoliła zniwelować straty do 5 oczek jednak nieskuteczna gra gospodarzy w ataku oraz brak pomysłu na sforsowanie defensywy gości spowodował, że gospodarze w 52 minucie przegrywali już 33 do 25. Ostatecznie nic wielkiego nie wydarzyło się już na parkiecie i Stal Mielec wyraźnie pokonała Wisłę Sandomierz 39:28. Mimo, iż końcowy rezultat może wskazywać na jednostronny przebieg spotkania to tak naprawdę gra gospodarzy nie była adekwatna do wyniku. Wiślacy postawili liderowi twarde warunki zwłaszcza w 1 połowie i kto wie czy gdyby nie zachowali więcej sił nie pokusiliby się o sprawienie niespodzianki.

Wisła Sandomierz - BRW Stal Mielec 28:39 (14:17)

SPR Wisła: Polit, Skowron - Cupisz 7, Ogrodnik 5, Kutek 4, Dusak 4, Kwiatkowski 3, Karbownik 2, N. Trojanowski 1, Kuroś 1, Guz 1

Stal Mielec: Lipka, Jarosz - Babicz 8, Wilk 7, Sobut 6, Janyst 6, Basiak 5, Gawęcki 4, Szpera 1, Najuch 1, Krzysztofik 1

Widzów: 400.

Komentarze (0)