Po pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów trudno było liczyć na to, że awans do ćwierćfinału uzyska Industria Kielce. Wicemistrz Polski na własnym parkiecie przegrał z Fuechse Berlin 27:33.
W pierwszej połowie rewanżowe starcia kielczanie odrobili jednak część strat (24:21), a w drugiej zbliżyli się jeszcze bardziej (35:31). Ostatecznie jednak happy-endu nie było, bo mecz zakończył się remisem 37:37.
- W pierwszym meczu u siebie mieliśmy siedem, osiem naprawdę złych minut. W rewanżu daliśmy z siebie wszystko i graliśmy siedmiu przeciwko sześciu. To mój błąd jako trenera, ale myślę, że w tym momencie była to jedyna możliwość, aby szybko zdobyć bramkę. Jestem szczęśliwy po tym spotkaniu. Uczymy się, by w następnym roku spisać się lepiej - powiedział po porażce trener Industrii - Tałant Dujszebajew.
Szkoleniowiec Fuechse Mijajlo Marsenić docenił to, w jaki sposób wicemistrz Polski zaprezentował się w rewanżu. Nie miał jednak wątpliwości, że jego drużynie należało się miejsce w kolejnej fazie rywalizacji.
- Ważny był sposób, w jaki zachowaliśmy zimną krew w ważnych momentach. Jestem naprawdę dumny z drużyny. W pierwszej połowie nie graliśmy dobrze w obronie z powodu niesamowitego ataku Kielc. Bardzo dobrze przygotowali się do meczu. W końcówce pokazaliśmy jednak naszą mentalność. Jedziemy do ćwierćfinału w pełni zasłużenie - podsumował Marsenić.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Joanna Jędrzejczyk i jej nowa pasja. Nie zgadniesz, co kupiła