Na starcie decydującej batalii o utrzymanie kielecki beniaminek wyprzedza jedynie SPR Olkusz. Do dwóch pozostałych ekip traci jednak odpowiednio pięć i sześć punktów, a to nieco oddala zespół Marka Smolarczyka od wymarzonego utrzymania. - Straty do ekip z Wrocławia i Jeleniej Góry są niestety duże. Trochę szkoda, bowiem w trakcie sezonu mieliśmy nawet realne szanse przeskoczyć te dwie drużyny, a na pewno ekipę SPR-u. Niestety Jelenia Góra zdobyła w końcówce sezonu trochę "sensacyjnych" punktów i znacznie nam "odjechała" - mówi Smolarczyk.
Jego zespół wszystkie punkty w sezonie zasadniczym zdobył w meczach przed własną publicznością. Teraz wydaje się, że do wywalczenia utrzymania kieleckim "tygrysicom" nie wystarczy dobra gra we własnej hali. - Na pewno tych punktów może zabraknąć, dlatego musimy też szukać swoich szans w spotkaniach wyjazdowych. Jeśli nie będą nas prześladować kontuzje, a dziewczyny zagrają na najwyższych obrotach, które przecież w tym sezonie już nam się zdarzały, jestem przekonany, ze możemy powalczyć - dodaje Smolarczyk.
Już w sobotę kielczanki zagrają w Olkuszu z SPR-em, który jest w najgorszej sytuacji spośród wszystkich walczących o utrzymanie drużyn. Gospodynie przystąpią do tego pojedynku z nowym duetem trenerskim, a w ich szeregach nie pewny jest występ rozgrywającej Agaty Czekaj, która ma problemy z kolanem. O pechu mogą mówić też kielczanki, bowiem w tym bardzo ważnym spotkaniu nie wystąpi jedna z ich liderek, Aleksandra Pokrzywka. - Na czwartkowym treningu doznała kontuzji śródstopia. Szkoda, bo to nasza podstawowa zawodniczka i bardzo na nią liczyłem - kończy trener kielczanek
Początek sobotniego spotkania o godzinie 17:00.