Na awans jeszcze poczekają - relacja z meczu AZS AWF Gorzów Wlkp. - ZEPTER AZS UW Warszawa

Pojedynek ekip z dwóch przeciwległych biegunów ligowej tabeli niczym szczególnym nie zachwycił. Gorzowianie popełniali proste błędy, piłkarze ze stolicy razili nieskutecznością, a skromnie zgromadzona publiczność nasłuchiwała wieści z Kościerzyny, gdzie Sokół podejmował Juranda Ciechanów.

Piotr Wiszniewski
Piotr Wiszniewski

Obie ekipy do sobotniego pojedynku przystąpiły po blisko miesięcznej przerwie w ligowych rozgrywkach. Już pierwsze minuty pokazały, że pauza w niczym nie przeszkodziła gorzowianom. Po kilku minutach gry i kilku świetnych interwencjach Łukasza Wasilka w bramce, AZS prowadził 4:1. Przyjezdni nie przestraszyli się faworyzowanego rywala i w kilka minut odrobili straty. Duża w tym zasługa bramkarza Marcina Malanowskiego, który w międzyczasie obronił dwa rzuty karne. W 16 minucie po bramce Łukasz Nowaka na tablicy świetlnej widniał wynik 7:7, lecz na tym zakończyły się emocje w tym spotkaniu. - Na początku troszeczkę dostosowaliśmy się do poziomu rywali, którzy zwalniali grę i dlatego tak to wyglądało - mówił trener Michał Kaniowski. W kolejnych minutach gorzowianie zdobyli aż siedem bramek z rzędu "odskakując" rywalowi. Piłkarzom ze stolicy nie pomogła nawet przerwa na żądanie, a kolejną bramkę zdobyli po blisko dziesięciominutowym przestoju. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 15:9. W przerwie nadeszły także wieści z Kościerzyny, gdzie tamtejszy Sokół po 30 minutach gry prowadził z Jurandem Ciechanów 10:8.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Walczący o utrzymanie zespół z Warszawy nie był w stanie przeciwstawić się wyżej notowanemu rywalowi. Podopieczni trenera Witolda Rzepki nie radzili sobie w ofensywie, grając nawet przeciwko czterem zawodnikom z Gorzowa Wielkopolskiego. - Mieliśmy poważne problemy ze zdobyciem bramki. prezentowaliśmy także naprawdę kiepską skuteczność rzutową, a tak meczu nie da się wygrać - mówił trener Rzepka.Na słowa uznania zasłużył jednak bramkarz gości Malanowski, który kilkukrotnie wybronił sytuację sam na sam. AZS w pełni kontrolował przebieg meczu, powiększając przewagę do kilkunastu bramek. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 32:19. Chwilę po zakończeniu meczu nadeszły także wiadomości z Kościerzyny. Sokół wygrał swoje spotkanie, a gorzowianie świętowanie awansu musieli odłożyć do następnej kolejki. AZS-owi do szczęścia brakuje zaledwie jednego punktu.

AZS AWF Gorzów Wlkp. - ZEPTER AZS UW Warszawa 32:19 (15:9)

AZS AWF Gorzów Wlkp.: Wasilek, Małyszko - Stupiński 7, Rafalski 5, Gumiński 5, Śramkiewicz 3, Bosy 2, Krzyżanowski 2, Janiszewski 2, Skoczylas 2, Kaniowski 1, Ruszkiewicz 1, Jagła 1, Kliszczyk 1.
Kary: 6 x 2 minuty.

ZEPTER AZS UW Warszawa: Malanowski, Troński - Wiak 6, Ł. Manikowski 3, Szpeja 3, Nowak 2, Puszkarski 1, B. Manikowski 1, Smolaga 1, Koziński 1, Różański 1.
Kary: 1 x 2 minuty.

Sędziowie: Łukasz Niedbała i Jakub Szwedo (Szczecin).

Widzów: 100.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×