Krzysztof Przybylski: Cieszy fakt, że to my dogoniliśmy na remis

Zespół NMC Powenu Zabrze mimo, że w tym sezonie walczy już tylko jedynie o prestiż, wywiózł z Gdańska jeden punkt po meczu z AZS-em AWFiS. Po spotkaniu wypowiedział się szkoleniowiec zabrzan, Krzysztof Przybylski.

Czy dla zespołu z Zabrza remis w Gdańsku to był aż remis, tylko remis, czy po prostu remis? - Myślę, że był to tylko remis - skomentował Krzysztof Przybylski, trener NMC Powen Zabrze dla portalu SportoweFakty.pl. - W drugiej połowie zagraliśmy poprawnie i gdyby nie kilka błędów w ataku pozycyjnym, nie dalibyśmy zbyt wielu okazji dla gdańskiego zespołu do zdobycia bramek. Bardzo dobrze bronił Sebastian Kicki, ale zdobyliśmy zbyt mało bramek. Nie wykorzystaliśmy jednego karnego, ale cieszy fakt, że to my dogoniliśmy na remis, a nie dogoniliśmy i straciliśmy bramkę, jak to było w Zabrzu. Zawsze lepiej byłoby wygrać, bo byłyby to dwa punkty, a nie jeden. Taki jest jednak sport i każda sytuacja jest możliwa. Szkoda, że pod koniec mieliśmy dwie kary, ale cieszy fakt, że potrafiliśmy dorzucić w tej sytuacji bramki - opisał spotkanie szkoleniowiec zabrzańskiego klubu.

To nie był piękny mecz, lecz typowe spotkanie o punkty. - Jeden i drugi zespół chciał wygrać. Nam to się nie udało, ale Gdańskowi również nie. Myślę, że z ciężkiego terenu wywieźliśmy jeden punkt i z tego należy się cieszyć. Szkoda, że tak mało puntów zdobyliśmy w przeciągu całego sezonu - zmartwił się Przybylski.

Jakie były przyczyny braku zwycięstwa zabrzańskiego klubu? - Dużo straciliśmy punktów z kontry. Dodatkowo było podyktowanych kilka rzutów karnych, w których broniliśmy na siódmym, czy ósmym metrze i zawodnik wpychał w okolice koła. To jest piłka ręczna i jest indywidualna interpretacja i można ciut pomóc i ciut zaszkodzić. Nie doszukuję się jednak niczego, gdyż musimy na siebie sami popatrzeć. Popełniliśmy za dużo błędów i dlatego zdobyliśmy punkt, a nie dwa - opisał szczerze Krzysztof Przybylski. Czy którakolwiek z drużyn zasłużyła tu na zwycięstwo? - Myślę, że może nie, aczkolwiek po takiej długiej podróży chyba zasłużyliśmy - zaśmiał się na koniec rozmowy trener NMC Powen.

Źródło artykułu: