W meczu z MTS-em Kwidzyn, zawodniczki AZS-u AWFiS Gdańsk prowadziły już 17:12. Dlaczego więc nie udało im się utrzymać prowadzenia? - Trudno mi powiedzieć. Na pewno zadecydowała nasza bardzo niska skuteczność, a może również brak sił. Wydaje się, że kwidzynianki były do pokonania - skomentowała Patrycja Wójcik, zawodniczka gdańskiej drużyny, która w meczu z MTS-em zagrała w pełnym wymiarze czasu, a na parkiet w całym meczu w gdańskim zespole wyszło tylko siedem zawodniczek z pola. Czy to nie miało wpływu na końcówkę spotkania? - W pewnym stopniu na pewno. W końcu 60 minut grania bez przerwy, to jakiś wyczyn. To nas jednak nie usprawiedliwia. Powinnyśmy ten mecz wygrać - odpowiada szczerze Wójcik.
Jaki był ten sezon dla sprowadzonej przed sezonem do gdańskiej drużyny Patrycji Wójcik? - Na pewno nabrałam sporo doświadczenia, gdyż dużo tu grałam i z pewnością dużo się nauczyłam. Mam nadzieję, że kolejny sezon będzie dla nas lepszy i ostatecznie znajdziemy się w pierwszej trójce na koniec sezonu. O to nam chodzi, aby być na jak najwyższym miejscu - zwierzyła się zawodniczka, która gra w bardzo utytułowanym w ostatnich latach klubie. Czy AZS AWFiS może powrócić wkrótce do Ekstraklasy? - Powinien wrócić. Na pewno byśmy chciały w przyszłym sezonie włączyć się do walki o Ekstraklasę, bo byłoby to dla nas bardzo duże doświadczenie - powiedziała Patrycja Wójcik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Z zespołu Akademiczek podczas sezonu odchodziły kluczowe zawodniczki. Czy nie przełożyło się to negatywnie na atmosferę w drużynie i nie dobija zostających w co chwila osłabianym zespole? - Można powiedzieć, że to nas trochę dobija, ale nie poddajemy się i podtrzymujemy się w jakiś sposób na duchu. Chcemy być drużyną i chcemy walczyć dalej - zapowiedziała Patrycja Wójcik.
