Bezkonkurencyjna Bydgoszcz, ŚKPR Świdnica w barażach - podsumowanie II ligi mężczyzn

 / Znicz
/ Znicz

Za nami ostatnie rozstrzygnięcia na drugoligowych parkietach. W najciekawszym spotkaniu kolejki Wolsztyniak Wolsztyn pokonał Arot Leszno, pozbawiając go prawa gry w barażach. W barażach o I ligę zobaczymy ŚKPR Świdnica oraz Pogoń Szczecin. Emocji nie zabrakło również w pozostałych spotkaniach II ligi.

W tym artykule dowiesz się o:

Grupa I

W meczu pomiędzy Olimpem Grodków a Żagwią Dzierżoniów padł zasłużony remis. Olimp prowadził do przerwy już 19:12, lecz po przerwie wyszedł kompletnie odmieniony. W pierwszej połowie zawodnicy z Grodkowa pokazali się z jak najlepszej strony, drugą połowę chcieli wygrać na chodzonego co niestety im się nie udało. Grodkowanie roztrwonili wysokie prowadzenie i na 2 minuty przed końcem spotkanie przegrywali dwoma bramkami. W tym momencie trener Olimpu nakazał grać obroną "każdy swego", co przyniosło szczęśliwy remis. Zawodnicy z Grodkowa zremisowali wygrany mecz, który wydawał się już przegrany.

Piłkarze ręczni Wolsztyniaka potwierdzili, że w tym sezonie są zdecydowanie najlepszą drużyną rozgrywek. W ostatnim swoim meczu pokonali w Lesznie walczący o miejsce w barażach Arot. Spotkanie miało jednak dwa różne oblicza. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana i zakończyła się trzybramkowym prowadzeniem Leszczynian. Po zmianie stron na parkiecie rządzili już tylko goście. Zawodnikom Arotu motywacji w derbach na pewno nie brakowało. Było to widoczne od początku meczu. Grali agresywnie w obronie, czasami nawet zbyt agresywnie, bowiem po dwa razy dwuminutowe kary łapali Maciej Wierucki i Krzysztof Kajzer, a raz Hubert Szkudelski. Jednak nawet gra w osłabieniu nie przeszkadzało gospodarzom w zdobywaniu bramek. Znakomitymi interwencjami popisywał się między słupkami Edward Madaliński. Szczypiorniści z Leszna równie dobrze radzili sobie w ofensywie. Skuteczny w kontratakach był Piotr Łuczak, szybkimi akcjami popisywał się Marcin Tórz, a z dziewiątego metra bramkę gości bombardował Szkudelski. Podopieczni trenera Kmiecika spuścili jednak z tonu, gdy do Leszna dotarła informacja o wyniku meczu w Obornikach. Tamtejsza Sparta przegrała z ŚKPR Świdnica, co pozbawiało Arot nadziei na zajęcie drugiej pozycji w ligowej tabeli. Druga część spotkania zdecydowanie należała już do gości. Wolsztyniak szybko odrobił straty, a następnie objął prowadzenie, które systematycznie powiększał. Bramki zdobywali skuteczni w kontrach skrzydłowi Norbert Szutta i Hubert Kaczmarek, znakomicie swoimi kolegami dyrygował Alan Raczkowiak, a rzutami z drugiej linii zaskakiwał Michał Przekwas. Dla drużyny Wolsztyniaka ważne było też wsparcie kibiców. W hali "Trzynastka" można było odnieść wrażenie, że mecz odbywa się w Wolsztynie. Sympatycy szczypiorniaka z tego miasta stawili się w Lesznie silną grupą, przyjeżdżając autokarem i prywatnymi samochodami. Kibice Wolsztyniaka stanowili 8 zawodnika swojej drużyny, za co dostali ogromne brawa od zawodników i trenera z Wolsztyna.

Piłkarze ręczni Tęczy Kościan prawdziwym "rzutem na taśmę" zapewnili sobie utrzymanie w II lidze. W ostatniej kolejce rozgrywek zremisowali na wyjeździe z OSiR Komprachcice. Po pierwszej rundzie szczypiorniści z Kościana mieli na swoim koncie zaledwie jeden punkt. W drugiej części sezonu mozolnie odrabiali jednak straty, zwłaszcza dzięki dobrej postawie na własnym parkiecie. Na wyjazdach lepsi byli rywale. Aż do sobotniego meczu w Komprachcicach. To właśnie wywalczone tam "oczko" zapewniło Tęczy ligowy byt. W pierwszej połowie Tęcza wygrywała nawet trzema bramkami, ale zawodnicy OSiR odrobili prawie wszystkie straty w ostatnich minutach tej części spotkania. Z kolei druga odsłona należała do gospodarzy. Jeszcze w 53. minucie to oni prowadzili trzema trafieniami. Końcówka należała jednak do Tęczy, która dzięki temu jednemu punktowi utrzymała się w II lidze.

Bracia Paweł i Krzysztof Dutkiewiczowie byli bohaterami ostatniego w sezonie meczu piłkarzy ręcznych PWSZ Szczypiorno Kalisz. Obaj zdobyli w sumie 15 bramek i poprowadzili swój zespół do wysokiego zwycięstwa nad Orlikiem Brzeg. Snajperski popis braterskiego duetu rozpoczął grający na lewym skrzydle Paweł. Po raz pierwszy wpisał się na listę strzelców w 7. minucie. Szczypiorno prowadziło już wtedy 5:1 i nikt nie miał wątpliwości, że sezon nad Prosną zakończy się zwycięstwem gospodarzy. Krzysztof trafił dwie minuty później z rzutu karnego, a zaraz potem dołożył dwie bramki z gry. Seria Dutkiewiczów na tym się jednak nie skończyła. W 12. minucie na 9:3 podwyższył ponownie Paweł. Do przerwy wypracowali dla swojego zespołu osiem bramek przewagi. Goście nawet nie próbowali się odgryzać. Grali przeraźliwie słabo. Z trudem dochodzili do sytuacji rzutowych, a jeśli już im się udawało, to w większości piłka szybowała daleko od celu. Po zmianie stron gra Szczypiorna przypominała bardziej rozgrzewkową zabawę, niż meczową rywalizację. Gospodarze prześcigali się w zdobywaniu coraz bardziej efektownych bramek. Brylowali bracia Dutkiewiczowie, ale z bardzo dobrej strony pokazała się również reszta drużyny. Kontry świetnie kończył Marcin Piekarski, nieźle wypadł też Arkadiusz Galewski. Największe brawa zebrał jednak Piotr Matuszczak. Golkiper kaliszan na sześć minut przed końcem spotkania zdobył gola pięknym rzutem przez całe boisko wprost w okienko bramki przeciwnika. Dominacja gospodarzy nie podlegała dyskusji.

Paweł Dutkiewicz potwierdził pojawiające się od jakiegoś czasu plotki o odejściu z Kalisza. Skrzydłowy Szczypiorna wraz z bratem prawdopodobnie przeniosą się na Opolszczyznę do pierwszoligowego ASPR Zawadzkie - Byliśmy już na rozmowach i czekamy na kontrakty. Temat Zawadzkiego przewijał się również w ubiegłym roku, ale wówczas nic z tego nie wyszło. Teraz wszystko jest właściwie ustalone. Kończą się nam umowy w Kaliszu i prawdopodobnie był to nasz ostatni mecz w barwach tego zespołu - zdradza wicelider klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców II ligi (149 goli). Kaliszanie zajęli dobre, choć dla zawodników i działaczy kaliskiego zespołu, którzy liczyli na awans, kiepskie 4 miejsce.

Po bardzo zaciętym i wyrównanym meczu piłkarze ręczni Sparty Oborniki ulegli na własnym parkiecie ŚKPR Świdnica. Goście tym samym zapewnili sobie udział w barażach o I ligę. Sobotnie spotkanie było bardzo ważne właśnie dla świdniczan oraz dla Arotu Astromal Leszno, który rywalizował z nimi o drugą pozycję w tabeli. Leszczynianie musieli wygrać swój mecz z Wolsztyniakiem i liczyć na potknięcie ŚKPR w Obornikach. Żaden z tych warunków nie został spełniony, choć Sparta miała szansę na zwycięstwo. I to mimo kadrowych osłabień. Trener Michał Pietrzak z różnych powodów nie mógł skorzystać z Jakuba Kasperczaka oraz Wojciecha Marciniaka, a ponadto za wykluczenie w poprzednim spotkaniu w Kościanie pauzować musiał Artur Pachulicz. Przez cały mecz na parkiecie trwał jednak wyrównany bój, w którym żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi. W końcówce ŚKPR prowadził 25:23, Sparta zdobyła kontaktową bramkę, ale nie potrafiła obronić się przed kolejną akcją gości. Gospodarze odpowiedzieli jeszcze jedną bramką, ale na wyrównanie już nie starczyło czasu. Drużyna z Obornik ukończyła rozgrywki na piątej pozycji w drugoligowej tabeli.

W decydującym spotkaniu o utrzymanie się w II lidze zmierzyły się zespoły z Bystrzycy Kłodzkiej oraz Lubina. Oba zespoły przed tym spotkaniem nie były pewne utrzymania się w lidze, także dla obu ekip zwycięstwo było najwyższym celem. Początek meczu to nerwowa gra obu stron. Później do głosu doszli gospodarze i to oni objęli prowadzenie, które utrzymali do końca pierwszej połowy. Druga połowa przebiegała podobnie jak pierwsza. Lubinianie mimo wielu starań nie zdołali dogonić Krokusa. W poczynania Lubinian wkradła się nerwowość oraz nieporadność. Młodzi zawodnicy z Lubina zaczęli grać bardzo agresywnie. W konsekwencji swoich nieodpowiedzialnych zachowań aż 3 zawodników z Lubina zobaczyło czerwoną kartkę. Zespół Krokusa zapewnił sobie tym samym utrzymanie, a ekipa z Lubina zajęła ostatnie miejsce w tabeli co wiąże się z ich pożegnaniem z II ligi.

26. kolejka - 08/09.05.2010

Olimp Grodków - Żagiew Dzierżoniów 30:30 (19:12)

Arot Astromal Leszno - Wolsztyniak Wolsztyn 25:32 (13:10)

Krokus Bystrzyca Kłodzka - Zagłębie Lubin 32:27 (16:13)

OSiR Komprachcice - Tęcza Kościan 26:26 (12:13)

Sparta Oborniki Wlkp. - ŚKPR Świdnica 25:26 (13:12)

Szczypiorno Kalisz - Orlik Brzeg 36:18 (17:9)

Pogoń Oleśnica pauzuje

Tabela II Liga Mężczyzn gr. I

PDrużynaMZRPBramkiPkt
1 Wolsztyniak Wolsztyn 24 23 0 1 816:593 46
2 ŚKPR Swidnica 24 20 0 4 811:689 40
3 Arot Astromal Leszno 24 18 1 5 782:635 37
4 Szczypiorno Kalisz 24 16 1 7 805:640 33
5 Sparta Oborniki Wlkp. 24 13 2 8 683:655 28
6 Żagiew Dzierżoniów 24 12 4 8 732:712 28
7 OSiR Komprachcice 24 9 4 11 663:715 22
8 Olimp Grodków 24 9 2 13 680:726 20
9 Orlik Brzeg 24 6 1 17 604:706 13
10 Krokus Bystrzyca Kł. 24 5 2 17 586:683 12
11 Tęcza Kościan 24 5 2 17 613:744 12
12 Pogoń Oleśnica 24 4 3 17 618:749 11
13 Zagłębie II Lubin 24 4 2 18 762:908 10

Grupa II

W czwartkowym spotkaniu MKS Grudziądz zremisował na własnym parkiecie z Politechniką Gdańską, po bardzo nietypowym, jak na II ligę meczu. Gdańszczanie prowadzili już 7 bramkami w drugiej połowie, jednak gra "każdy swego" zastosowana przez młodych Grudziądzan kompletnie zmyliła studentów z Gdańska i wyprowadziła ich z rytmu meczowego. Gospodarze szybko odrobili straty, doprowadzając tym samym do remisu, który utrzymał się do ostatniego gwizdka. Mecz był bardzo chaotyczny, a skuteczność obu drużyn była słabiutka.

W sobotnie popołudnie AZS UKW Bydgoszcz przypieczętował awans do I ligi pokonując na własnym parkiecie AZS UWM Olsztyn. Goście sprawiali kłopoty miejscowym tylko przez kilka pierwszych minut. Później do panowania na parkiecie doszli zawodnicy z Bydgoszczy. Do przerwy prowadzili już 6 bramkami. Druga połowa to już kompletna klapa w wykonaniu Olsztynian. Nie mieli żadnego pomysłu na skutecznie grających w obronie i ataku Bydgoszczan. Zawodnicy AZS UKW pewnie pokonali zespół z Olsztyna i mogli uroczyście świętować wraz z kibicami awans do I ligi.

W Koszalinie miejsce miał bardzo ciekawy pojedynek. Przeciwnikiem miejscowej Gwardii był zespół Pomezanii Malbork. Zespół z Malborka przed tym meczem miał szanse na baraże, lecz musiał pokonać Gwardię aż 44 bramkami. Nikt jednak z obozu Pomezanii nie wierzył w to, że uda im się wygrać to spotkanie, aż tak wysoko. Jak się okazało Gwardziści nie mieli najmniejszego zamiaru pomóc malborczanom. Od początku spotkania postawili wysoko poprzeczkę. Pomimo dużej różnicy punktowej w tabeli Koszalinianie walczyli jak równy z równym. Większa część tego spotkania to walka bramka za bramkę. Mecz był prowadzony w bardzo szybkim tempie, co świadczy o tym chociażby liczba zdobytych bramek przez obie drużyny, a było ich dokładnie 78. Końcówkę spotkania lepiej rozegrali goście z Malborka i to oni mogli cieszyć się ze zwycięstwa na koniec sezonu, lecz pozostaje lekki niedosyt, gdyż do upragnionych przez Pomezanię baraży zabrakło zaledwie 1 punktu.

W pojedynku ligowych "słabiaków" Sambor Tczew pokonał MKS Grudziądz. Dla Grudziądzan mecz nie miał już większego znaczenia, ponieważ od kilki kolejek było pewne, że zajmą ostatnie miejsce w lidze i nie uda im się tego zmienić. Natomiast Tczewianie mogli poprawić swoją pozycję w ligowej tabeli. Tak też się stało. Spotkanie rozpoczęło się od groźnych ataków zespołu przyjezdnych. Chyba nikt nie spodziewał się, że podejdą z taką wielką wolą walki do tego spotkania. Młody i ambitny zespół z Grudziądza na przerwę schodził z 1 bramkową przewagą. W drugiej połowie zabrakło im już chyba sił, gdyż nie potrafili tak dobrze przeciwstawić się gospodarzom jak w pierwszej połowie. Tczewianie szybko osiągnęli kilkubramkową przewagę, którą dowieźli do samego końca. Dzięki temu zwycięstwu przeskoczyli oni w tabeli AZS PG Gdańsk i zajęli 7 miejsce w obecnym sezonie.

Na Pomorzu w derbach Gdańska emocji nie zabrakło. Spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie. Walka pomiędzy zespołami trwała od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziów. W derbach łatwo nie jest i pokazały to oba zespoły na boisku. Gra toczyła się bramka za bramkę. Gdy jeden z zespołów odskoczył na 2-3 bramki, drugi zespół zaraz odrobił straty. W końcówce spotkanie więcej zimnej krwi zachowali jednak zawodnicy Sokoła i rzutem na taśmę udało im się wywalczyć 2 punkty. To zwycięstwo pokazało, że Sokół jest mocnym zespołem i jeśli wszystko pójdzie dobrze to w przyszłym sezonie może walczyć o wyższe lokaty.

22. kolejka - 08/09.05.2010

Gwardia Koszalin - Pomezania Malbork 38:40

AZS PG Gdańsk - Sokół Gdańsk 24:25

AZS UKW Bydgoszcz - AZS UWM Olsztyn 42:25 (18:12)

Sambor Tczew - MKS Grudziądz 32:26 (13:14)

MKS Grudziądz - AZS PG Gdańsk 30:30 (14:16) mecz rozegrany w czwartek 6 maja

Pogoń Handball Szczecin i Szczypiorniak Olsztyn pauzują

Tabela II Liga Mężczyzn gr. II

PDrużynaMZRPBramkiPkt
1 AZS UKW Bydgoszcz 18 17 1 0 636:432 35
2 Pogoń Handball Szczecin 18 15 0 3 594:433 30
3 Pomezania Malbork 18 15 0 3 643:524 30
4 Sokół Gdańsk 18 11 0 7 566:508 22
5 AZS UWM Olsztyn 18 9 0 9 546:616 18
6 Gwardia Koszalin 18 7 2 9 573:557 16
7 Sambor Tczew 18 3 3 12 517:589 9
8 AZS PG Gdańsk 18 3 3 12 477:586 9
9 Szczypiorniak Olsztyn 18 3 1 14 464:595 7
10 MKS Grudziądz 18 0 4 14 480:656 4
Komentarze (0)