Mecz z NMC Powenem przyniósł zawodnikom i kibicom z Głogowa sporą dawkę adrenaliny. Warto przypomnieć, że przez większą część meczu to zabrzanie dominowali na parkiecie. Ostatecznie jednak to podopieczni trenera Jacka Okpisza okazali się lepsi, zbierając plon na wagę złota - 2 punkty dające im jeszcze realne szanse na kontynuację przygody z Ekstraklasą. Tak ostatni mecz w wykonaniu Chrobrego wspomina zawodnik i manager NMC Powenu, Michał Szolc: - Analizowaliśmy ten miniony mecz przez dwa dni, trener pokazywał nam z niego filmy video. I widać było jasno: nie wykorzystaliśmy sześciu, a nawet siedmiu sytuacji sam na sam. Staraliśmy się to nadrabiać w późniejszych etapach meczu, jednak, jak było widać, nie przyniosło to wymiernych skutków. Niestety, skończyło się jak się skończyło, czyli dla nas niekorzystnie.
Szolc uznaje jednak wyższość przeciwników: - Po meczu można było wywnioskować, że Głogów swoją grą zasługuje na Ekstraklasę. Jednak ten dół tabeli jest bardzo wyrównany, stąd nie wiadomo, jak będzie...
Obecnie Chrobry z dorobkiem czternastu punktów, zajmuje 10 miejsce niemal ex aequo z AZS-em Gdańsk. Tuż przed nimi - Śląsk Wrocław, który ma na swoim koncie szesnaście punktów. Jednak zdaniem Szolca, poziom owych drużyn jest wyrównany: - Myślę, że Głogów prezentuje mniej więcej ten sam poziom co Wrocław czy Piotrków. Mają kilku bardzo fajnych zawodników, szkoda by było gdyby spadli - przyznaje. - Głogowianie są rozpędzeni i sądzę, że na tym finiszu uda im się wygrać z AZS-em i powalczą w barażach - mówi manager zabrzan.
Zakładając taki przebieg zdarzeń, jasne jest, kto będzie pretendentem do opuszczenia Ekstraklasy... - Wydaje się, że spadniemy my i Gdańsk, który nie wykorzystał absolutnie swojej szansy jaką był mecz z Wrocławiem - słusznie zauważa Szolc, dodając: - Jeżeli w ciągu tygodnia nic nie poprawią w swojej grze, to czeka ich porażka w Głogowie i... spadek.
Wydaje się, że nie pozostaje nic innego jak czekać na mecz Chrobrego z gdańskim ASZ-em. To spotkanie i związane z nim emocje już 15 maja w Głogowie.