To dla mnie duże wyróżnienie - rozmowa z Bożeną Karkut, kandydatką na trenera reprezentacji Polski

Już tylko troje kandydatów pozostało w walce o stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski piłkarek ręcznych. Szansę na objęcie tej funkcji ma trener Zagłębia Lubin, Bożena Karkut, która z lubińskim klubem zdobyła osiem medali mistrzostw Polski, w tym pięć srebrnych i trzy brązowe, a także pierwszy w historii sekcji Puchar Polski. Bożena Karkut ma za sobą znakomitą karierę zawodniczą podczas której była czołową zawodniczką reprezentacji Polski, a z austriackim Hypo Niederösterreich, wygrała elitarne rozgrywki Ligi Mistrzów.

Łukasz Lemanik: Znalazła się Pani w trójce kandydatów do objęcia stanowiska selekcjonera reprezentacji piłkarek ręcznych, w tyle pozostawiając 14 innych kandydatów. Czym dla Pani jest to wyróżnienie?

Bożena Karkut: Składając papiery liczyłam się z tym, że mogę zostać odrzucona już w pierwszym etapie lub przejść do kolejnego. Moja oferta okazała się jednak przemawiać do komisji i znalazłam się w decydującym etapie. To dla mnie duże wyróżnienie, tym bardziej, że jako jedyny polski trener znalazłam się w trojce. Teraz od Związku będzie zależało czy zdecyduje się na rodzimego czy zagranicznego trenera.

Kolejnym etapem będą rozmowy z kandydatami na selekcjonera. Czy będzie się Pani do nich szczególnie przygotowywać?

- Jeszcze dokładnie nie wiadomo kiedy dojdzie do tych rozmów. Nie będę się jednak specjalnie przygotowywać, gdyż już w ofercie, którą składałam przedstawiłam dokładnie, to co chciałam. Jestem przygotowana zarówno pod względem teoretycznym jak i praktycznym.

O stanowisko selekcjonera rywalizować będzie Pani z duńską myślą szkoleniową. W trójce są także Duńczycy Morten Arvidsson i Kim Rasmussen...

- Konkurencja jest silna i na pewno pozostali trenerzy nie znaleźli się w finałowej trójce przypadkowo. Jak już wspomniałam teraz wszystko zależeć będzie od Związku, na jaki kierunek się zdecyduje.

Czy ewentualne prowadzenie kadry nie będzie przeszkadzać w prowadzeniu Zagłębia Lubin?

- Oczywiście, że nie. Gdyby tak było nie składałabym podania. Zdecydowałam się na złożenie swojej oferty po rozmowach z władzami klubu, które zapewniły mnie, że będę mogła łączyć te dwie funkcje. Skoro Bogdan Wenta może, dlaczego inni nie? Oczywiście zawsze znajdą się zwolennicy i przeciwnicy, ale jeśli podchodzi się do tego obiektywnie, nie powołuje się kadry składającej się głównie z zawodników swojego klubu, to na pewno można łączyć obydwie funkcje. Sił dodają mi zawodniczki, również z innych klubów, które trzymają za mnie kciuki.

Nowy trener polskiej drużyny będzie musiał podjąć się trudnego wyzwania, bowiem ZPRP wśród głównych zadań określił uzyskanie awansu do finałów MŚ w Brazylii i Igrzysk Olimpijskich Londyn 2012...

- Zawsze trzeba stawiać przed sobą jakieś cele. Trzeba jednak przyznać otwarcie, że jeśli chodzi o reprezentację piłkarek ręcznych sięgnęliśmy dna. Bardzo słabe wyniki sprawiły, że musimy przebijać się już przez pre-eliminacje, a w decydujących fazach trafiać będziemy na silne zespoły. Droga do awansu jest długa i wyboista, ale trzeba w końcu podnieść poziom kobiecej reprezentacji w naszym kraju.

Komentarze (0)