A miało być tak pięknie - podsumowanie sezonu w wykonaniu NMC Powen Zabrze

Zaczynając sezon byli pełni entuzjazmu i chęci do podjęcia nie lada wyzwania, jakie czekało ich, wkraczających w progi najwyższej ligi rozgrywkowej. Początki były niełatwe, ale śląski beniaminek nie poddawał się.

W tym artykule dowiesz się o:

Runda zasadnicza

Nieokiełznana radość z awansu została stłumiona już po pierwszym spotkaniu. Sezon 2009/10 NMC Powen rozpoczęło od skoku na głęboką wodę - była to potyczka z drużyną Wisły Płock, zakończona oczywiście niepowodzeniem beniaminka. Można by postawić znak równości pomiędzy wyrażeniami "kolejne spotkania" oraz "kolejne porażki"... Niestety, podopieczni ówczesnego trenera, Roberta Nowakowskiego, nie radzili sobie zbyt dobrze. Nie udało im się pokonać innego beniaminka ligi - Nielby Wągrowiec, z którą przegrali przed własną publicznością. Trzecie spotkanie było naprawdę wielkim wyzwaniem dla nowicjuszy - oto przyszło im zmierzyć się z mistrzami - zespołem Vive Targi Kielce. Wedle wszelkich oczekiwań, to podopieczni Bogdana Wenty triumfowali, jednak mecz skończył się zaskakująco niskim wynikiem - 21:15. Seria niepowodzeń zdawała się nie mieć końca. Czwarta kolejka... i znów przegrana, tym razem z gdańskim AZS-em. Mimo to, w zabrzanach wciąż wrzała krew i niezaspokojona żądza zwycięstwa. Z meczu na mecz coraz mocniej przekonywali się, jak wielka jest przepaść pomiędzy I ligą a Ekstraklasą. Dostawali więc kolejne solidne lekcje pokory: przegrana z Azotami Puławy, Zagłębiem Lubin... by wreszcie mogli odbić się od dna tabeli potrzebowali tak długo wyczekiwanej wygranej!

Przyszło im na nie czekać długo. 17 października zespół NMC Powen po raz pierwszy triumfował na parkietach Ekstraklasy. Wygrana ze Śląskiem Wrocław nie była może piorunująca, ale przełamała pewną barierę, która dotychczas była dla beniaminka nie do przejścia. Po raz skosztowanym smaku zwycięstwa, zespół z Zabrza zapragnął sięgnąć po więcej, wykorzystać cały swój potencjał. Stąd też zapewne ostra walka mająca miejsce w kolejnym meczu, z drużyną z Kwidzyna. Co prawda spotkanie wygrał (co nie dziwi) MMTS, ale różnicą jedynie jednej bramki. Kolejne mecze, pomimo, że przegrane, były z pewnością o wiele bardziej satysfakcjonujące. A to przez to, że o zwycięstwie decydowały z reguły dwie-trzy bramki, tak jak np. w spotkaniu z Chrobrym Głogów czy Travelandem-Społem Olsztyn. Zabrzanie mieli lepsze i gorsze spotkania, jednak wciąż nie mogli się równać z drużynami pokroju Wisły Płock, Vive Kielc i innych zespołów z czołówki tabeli.

Mariusz Kempys

Początkowo podchodzili do tego tematu z dystansem. Mimo bardzo słabej pozycji, jaką zajmowali, mieli przecież przed sobą mnóstwo spotkań, których przebieg mógł teoretycznie przewrócić tabelę do góry nogami. Coraz więcej mówiło się jednak o problemach beniaminka, a więc głównie o nieustannych kontuzjach, urazach wielu zawodników. Cała Ekstraklasa wiedziała, że Zabrze gra praktycznie bez lewej ręki. A lista kontuzjowanych wciąż wydłużała się, przysparzając szczypiornistom wiele kolejnych powodów do zmartwień. W konsekwencji przegrana goniła przegraną, zawodnicy tracili cierpliwość, jednak... wciąż wierzyli w sukces! Bolały już jednak bardziej niż dawniej mecze przegrane jedną czy dwiema bramkami... - punkty w tabeli były bowiem cenniejsze niż szczere złoto. Najbardziej żal było meczy przegranych z Gdańskiem czy Nielbą Wągrowiec.

Drugie zwycięstwo zabrzan przyszło w grudniu, kiedy to zdołali pokonać Azoty Puławy. Po zimowej przerwie mieli wrócić po to, by zabłysnąć. Udało im się to jednak tylko połowicznie: przegrali z Zagłębiem Lubin, a pokonali po raz kolejny Śląsk Wrocław. Wygrana z AS-BAU nie zadziałała tym razem dostatecznie mobilizująco: kolejne rezultaty to porażka w meczu z Głogowem i - niespodziewanie - remis z Piotrkowianinem. Uzyskane punkty, a było ich niewiele, ulokowały walecznego beniaminka na ostatniej pozycji w tabeli.

Faza play-out

Walka o honor. Tak można nazwać mecze w ramach rywalizacji o miejsca 9-12. Gra NMC Powenu w tej części sezonu była nieprzewidywalna. Można powiedzieć, że spróbowali wszystkiego: jednopunktowa przegrana z Gdańskiem, przyprawiona prawdziwą klęską z Głogowem. Do tego wygrana z Wrocławiem i remis z AZS-em. Kilka dni później znów przegrana z Chrobrym, a na koniec kolejny triumf nad Śląskiem Wrocław. Atrakcji nie brakowało, mimo że gra toczyła się już jedynie o przysłowiową pietruszkę.

Próbowali na różne sposoby...

Były zmiany, długotrwałe leczenie kontuzji, różne koncepcje, wielkie nadzieje - zarówno zawodników, jak i kibiców. Zespół miał przejść metamorfozę pod okiem nowego szkoleniowca, Krzysztofa Przybylskiego, jednak jak się szybko okazało "w jeden dzień Rzymu nie zbudowano" i na owoce pracy trenera trzeba będzie poczekać. O tym, czy zmiana była słuszna dowiedzie przyszły sezon, w którym NMC Powen będzie walczyło o powrót do Ekstraklasy.

Aleksander Bushkov

Kluczowa postać: Sebastian Kicki

Dzielny bramkarz zabrzańskiej drużyny, związany z "Pogonią" od lat i nie mający w planach jej opuszczenia. Słynący ze swojej gibkości i umiejętności zachowania zimnej krwi w kluczowych sytuacjach. To dzięki jego wiecznej gotowości i niebagatelnym umiejętnościom, NMC Powen wychodził obronną ręką z groźnych sytuacji. Wierny kompan Cezarego Winklera, ulubieniec zabrzańskiej publiczności, zwłaszcza płci pięknej, która zwykła głośno i entuzjastycznie skandować jego imię i nazwisko po udanych akcjach.

Kto zawiódł: Aleksandr Bushkov

Pochodzący z Białorusi Aleksandr Bushov jest zawodnikiem uniwersalnym: na parkiecie widać go zarówno na pozycji rozgrywającego, jak i skrzydłowego. Aczkolwiek jego dorobek bramkowy mógłby być bez przeszkód dwukrotnie, jeśli nie trzykrotnie większy: wystarczyłaby większa koncentracja, pewność siebie i umiejętność podejmowania szybkich decyzji w grze, której niestety czasem brak w postawie tego zdolnego zawodnika.

Tak grał NMC Powen w sezonie 2009/2010:

Faza zasadnicza

1. Kolejka: Wisła Płock - NMC POWEN Zabrze 31:21 (14:13)

2. Kolejka: NMC POWEN Zabrze - Nielba Wągrowiec 25:30 (14:15)

3. Kolejka: Vive Targi Kielce - NMC POWEN Zabrze 21:15 (13:8)

4. Kolejka: NMC POWEN Zabrze - AZS AWFiS Gdańsk 24:28 (12:14)

5. Kolejka: Azoty Puławy - NMC POWEN Zabrze 27:25 (13:16)

6. Kolejka: Zagłębie Lubin - NMC POWEN Zabrze 32:27 (16:12)

7. Kolejka: NMC POWEN Zabrze - AS-BAU Śląsk Wrocław 26:25 (13:9)

8. Kolejka: MMTS Kwidzyn - NMC POWEN Zabrze 26:25 (13:11)

9. Kolejka: NMC POWEN Zabrze - Chrobry Głogów 32:30 (15:16)

10. Kolejka: Piotrkowianin Piotrków Tryb. Kolejka: - NMC POWEN Zabrze 33:29 (18:15)

11. Kolejka: NMC POWEN Zabrze - OKPR Traveland-Społem Olsztyn 22:25 (9:13)

12. Kolejka: NMC POWEN Zabrze - Wisła Płock 23:30 (11:13)

13. Kolejka: Nielba Wągrowiec - NMC POWEN Zabrze 26:25 (12:14)

14. Kolejka: NMC POWEN Zabrze - Vive Targi Kielce 21:37 (10:17)

15. Kolejka: AZS AWFiS Gdańsk - NMC POWEN Zabrze 23:21 (13:10)

16. Kolejka: NMC POWEN Zabrze - Azoty Puławy 27:25 (15:9)

17. Kolejka: AS-BAU Śląsk Wrocław - NMC POWEN Zabrze 28:32 (13:12)

19. Kolejka: NMC POWEN Zabrze - MMTS Kwidzyn 24:30 (9:16)

20. Kolejka: AMD Chrobry Głogów - NMC POWEN Zabrze 32:28 (12:12)

21. Kolejka: NMC POWEN Zabrze - Piotrkowianin Piotrków Tryb. Kolejka: 26:26 (14:15)

22. Kolejka: OKPR Traveland-Społem Olsztyn - NMC POWEN Zabrze 30:23 (14:12)

Faza play-out

23. Kolejka: NMC POWEN Zabrze - AZS AWFiS Gdańsk 26:27 (11:12)

24. Kolejka: Chrobry Głogów - NMC POWEN Zabrze 33:25 (16:10)

25. Kolejka: NMC POWEN Zabrze - AS-BAU Śląsk Wrocław 27:22 (14:12)

26. Kolejka: AZS AWFiS Gdańsk - NMC Powen Zabrze 21:21 (10:10)

27. Kolejka: NMC Powen Zabrze - SPR Chrobry Głogów 29:34 (18:14)

28. Kolejka: AS-BAU Śląsk Wrocław - NMC Powen Zabrze 28:30 (12:13)

Puchar Polski

1/8 finału: KS NMC POWEN Zabrze - Vive Targi Kielce 26:38 (12:16)

Komentarze (0)