Od poniedziałku w kieleckim klubie, który rzutem na taśmę zapewnił sobie utrzymanie w ekstraklasie, roi się od testowanych zawodniczek. Dwa dni temu do Kielc przyjechały cztery szczypiornistki. Trzy z nich działacze klubu chcą zatrzymać. - Wszystko idzie w dobrym kierunku. Po wstępnych rozmowach dziewczyny są zainteresowane grą u nas. Najbliżej podpisania kontraktów są Katarzyna Stradomska, Paulina Kozieł i Paulina Leszczyńska - informuje Grzegorz Boszczyk, wiceprezes ds. sportowych KSS-u.
W środę do swoich umiejętności próbowała przekonać kolejna testowana zawodniczka. To Mariola Wiertelak, młodzieżowa reprezentantka Polski, grająca ostatnio w SMS Gliwice. Uznawana za jedną z najszybszych skrzydłowych w kraju, filigranowa zawodniczka pozostawiła po sobie dobre wrażenie. - Żywe srebro - zachwalał szkoleniowiec KSS-u, Marek Smolarczyk. Decyzja co do jej przydatności w zespole, a także testowanej w poniedziałek Litwinki Sandry Ruginyte ma zapaść jeszcze w tym tygodniu.
Z kieleckim zespołem pożegnać się może natomiast rozgrywająca Natalia Osiak, która nie do końca przekonała kieleckich włodarzy. Pod znakiem zapytania stoi także dalsza gra w Kielcach innej rozgrywającej, Marty Rosińskiej, której skończył się okres wypożyczenia z Piotrcovii Piotrków Trybunalski.