Zagłębie pokazało Ostrovii miejsce w szeregu

Twardogóra - to aktualne miejsce przygotowań zespołu KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski do nowego sezonu. Podopieczni Eugeniusza Lijewskiego uczestniczą tam w tygodniowym zgrupowaniu.

- Ten mecz pokazał moim zawodnikom na jakim są etapie i ile jeszcze muszą wykonać pracy, aby prezentować niezłą formę w lidze. Mam dużo uwag i zastrzeżeń do zespołu za brak konsekwencji w ataku. Po stracie piłki za wolno powracali do obrony. Przeciwnicy z tego korzystali i znajdowali się w sytuacjach sam na sam z naszymi bramkarzami. Potrafiliśmy zagrać dobrze tylko momentami - mówi szkoleniowiec ostrowskiego zespołu.

- Zagłębie pokazało nam miejsce w szeregu. W naszym zespole trzeba poprawić wszystkie elementy gry od obrony poprzez atak i grę zespołową - dodaje Maciej Nowakowski, najbardziej doświadczony gracz Ostrovii.

Razem z zespołem na zgrupowaniu w Twardogórze przebywa testowany Rusłan Podrjedow. Ukrainiec ma spore zaległości treningowe. Na razie wszystko wskazuje na to, że na parkietach polskiej I ligi nie będzie mu dane zadebiutować w sezonie 2010/2011. - Jak na razie nie jestem zadowolony z jego postawy - mówi Lijewski.

Ostrowianie formę na nowy sezon szlifują w Twardogórze od poniedziałku. Na miejscu mają bardzo dobre warunki. Odbywają zajęcia w terenie oraz na hali Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Cieszę się, że tak blisko Ostrowa znaleźliśmy dobre warunki do przygotowań. Pracujemy nad wytrzymałością, szybkością i siłą. Mamy jeszcze trochę czasu, aby się odpowiednio przygotować - mówi trener Ostrovii.

- Jest ciężko, ale takie są uroki przygotowań do sezonu. Trener daje nam ostro w kość. Myślę, że to zaprocentuje w lidze - dodaje Maciej Nowakowski.

Szczypiorniści ciężko pracują, a klubowi działacze robią wszystko, aby zebrać odpowiednie środki finansowe na nowy sezon. Nie jest to łatwe, o czym z pewnością przekonała się już Agencja Marketingu Sportowego Sport PRO, która miała za zadanie pozyskać nowych sponsorów dla ostrowskiego klubu. - Na razie sytuacja jest bardzo trudna. Oczekiwaliśmy czegoś więcej, ale rzeczywistość okazała się inna. Firma, która miała nam pomóc w pozyskiwaniu sponsorów chyba nie za bardzo znała realia naszego rejonu i zbyt optymistycznie podeszła do sprawy. Czas pokaże czy będziemy mieli z niej jakiś pożytek. Należy wierzyć, że tak będzie - mówi Lijewski.

W ostatnim czasie, słysząc o kłopotach swojego macierzystego klubu, pewną kwotą wsparli go aktualni reprezentanci Polski, bracia Krzysztof i Marcin Lijewscy. W przeszłości Ostrovii pomagał inny jej wychowanek, Bartłomiej Jaszka.

Źródło artykułu: