Błąd na błędzie - komentarze trenerów po meczu Azoty Puławy - Chrobry Głogów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Mecz pełen błędów oglądali kibice zgromadzeni na hali puławskiego MOSiR-u. Mniej pomyłek popełnili goście i to oni mogą cieszyć się z wywalczenie bezcennych oczek.

- Najważniejsze dziś są punkty - przyznał Tadeusz Jednoróg. - Styl stylem, można mieć do niego trochę pretensji, ale dla mnie liczą się przede wszystkim dwa punkty. Z meczu wyciągniemy oczywiście odpowiednie wnioski, błędy poddamy gruntownej analizie. Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będziemy kontynuować to, co zaczęliśmy dzisiaj w Puławach - dodał. - Jesteśmy na fali wznoszącej i z optymizmem patrzymy w przyszłość. Liczymy na kolejne zwycięstwa.

W zupełnie innym nastroju po ostatnim gwizdku był prowadzący Azoty Bogdan Kowalczyk. - To, co cieszy rywali, nas martwi - oświadczył bez ogródek. - Doskonale zdawałem sobie sprawę z tego, że kilku zawodników wciąż nie jest w najwyższej formie ze względu na zaległości treningowe. Mimo wszystko liczyłem jednak, że zagramy znacznie lepiej - dodał, wskazując przede wszystkim na Michała Szybę, dla którego był to pierwszy mecz po kontuzji, jakiej doznał w Brześciu.

Czego w grze Azotów zabrakło? - Praktycznie wszystkiego - wypalił Kowalczyk. - Zabrakło konsekwencji, zawodnicy podejmowali dziwne decyzje, przeprowadzali na bezsensowne akcje. Graliśmy zbyt indywidualnie, przez co zmarnowaliśmy dużo dogodnych sytuacji - tłumaczył. Przyczyn porażki szukać starał się także w predyspozycjach fizycznych poszczególnych zawodników. - Moi dobrze zbudowani gracze nie zawsze nadążali za szybkimi, dynamicznymi rywalami - przyznał.

Obaj trenerzy zwrócili również uwagę na znakomitą dyspozycję Macieja Stęczniewskiego. Bramkarza Azotów szczególnie chwalił Jednoróg. - Zagrał fantastycznie - przyznał szkoleniowiec Chrobrego, podając za przykład fakt wygrania przez byłego reprezentanta Polski czterech (!) pojedynków sam na sam z Ireneuszem Żakiem. - Stęczniewski robił w bramce cuda, by uratować wynik. Jestem święcie przekonany, że gdyby nie jego postawa, moi zawodnicy zawodnicy wywieźliby z Puław znacznie okazalsze zwycięstwo.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)