Horror z happy endem - relacja z meczu MKS Piotrkowianin - Azoty Puławy

Dramatyczne widowisko zobaczyli kibice w Piotrkowie Trybunalskim. Ósmy zespół poprzedniego sezonu ekstraklasy okazał się lepszy od czwartego, wygrywając 29:28 (15:13). Szczypiornistom z Puław należą się jednak brawa za walkę do końca.

Goście zaczęli bowiem dramatycznie. W 20. minucie było już 12:4 dla Piotrkowianina. Drużyna Piotra Dropka zaskoczyła Azoty wysoką grą w obronie. Goście popełniali błąd za błędem w ataku, Piotrkowianin wyprowadzał kontry, które skutecznie kończył Przemysław Matyjasik. Skrzydłowy gospodarzy rzucił w tym okresie spotkania aż sześć bramek. Doświadczony trener Bogdan Kowalczyk poprosił o przerwę i jego zespół zaczął grać inaczej. Azoty nastawiły się na grę skrzydłami. Bardzo skutecznie grał Wojciech Zydroń i to głównie dzięki jego trafieniom w 29. minucie było już tylko 14:13. Ostatniego gola w pierwszej połowie rzucił Łukasz Achruk i do szatni Piotrkowianin zszedł z dwubramkowym prowadzeniem.

Początek drugiej połowy był bardzo wyrównany. W 36. minucie, przy stanie 20:18, w krótkim odstępie czasu wykluczeni na dwie minuty zostali: Bartosz Wuszter i Paweł Laskowski i wydawało się, że Azoty muszą to wykorzystać. Stało się jednak inaczej. Piotrkowianin dorzucił dwa gole (Dominik Płócienniczak, Łukasz Achruk) i w 41. minucie było 22:18. Azoty nie złożyły jednak broni. W 46. minucie kluczowej zmiany w bramce Piotrkowianina dokonał Piotr Dropek. Piotra Nera zastąpił Tomasz Matulski. Śmiało można powiedzieć, że gdyby nie jego interwencje to Azoty wywiozłyby z Piotrkowa przynajmniej punkt. Matulski obronił jednak w ostatnich kilku minutach wiele trudnych rzutów. O zwycięstwie Piotrkowianina zdecydowała bramka na 29:27 Piotra Masłowskiego, który pokonał swojego imiennika Wyszomirskiego na 13 sekund przed końcem. Gol Grzegorza Gowina nic już nie mógł zmienić i to gospodarze cieszyli się z dwóch punktów.

- Zaskoczyliśmy rywala na początku spotkania. Prowadziliśmy wysoko, ale Azoty to przecież czwarty zespół poprzedniego sezonu i wiadomo było, że podejmie jeszcze walkę. Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa, a moje interwencje w końcówce to także zasługa dobrej postawy chłopaków w defensywie. Oby tak dalej - cieszył się po spotkaniu Tomasz Matulski.

Piotrkowianin - Azoty Puławy 29:28 (15:13)

Piotrkowianin: Matulski, Ner - Pilitowski, Mróz, Płócienniczak 2, Trojanowski, Dankowski, Wolski, P. Matyjasik 6, Wuszter 1, Masłowski 6, Matiuk, Achruk 5, Laskowski 6, M. Matyjasik 3/2.

Trener: Piotr Dropek

Kary: 12 min

Azoty: Wyszomirski, Stęczniewski - Sieczkowski, Płaczkowski 2, Zińczuk 3, Pomiankiewicz 1, Kus 1, Witkowski 1, Siemionov, Afanasiev 1, Szyba 6, Sieczka, Gowin 2, Zydroń 11/4.

Trener: Bogdan Kowalczyk

Kary: 12 min

Sędziowali: Marek Baranowski (Warszawa), Bogdan Lemanowicz (Płock).

Widzów: 500.

Komentarze (0)