Długo czekali głogowscy kibice na pierwszy w tym sezonie pojedynek Chrobrego we własnej hali. Podopieczni trenera Tadeusza Jednoroga w 2 pierwszych spotkaniach rywalizowali na parkietach przeciwników i dopiero w 3 kolejce zawitali na Wita Stwosza. Zanim jeszcze zielonogórscy sędziowie odgwizdali początek spotkania doszło do miłej uroczystości. Kibice i działacze podziękowali swojemu wychowankowi Grzegorzowi Piotrowskiemu za długoletnie reprezentowanie zespołu.
Przechodząc do pojedynku. W pierwszym składzie Chrobrego zobaczyliśmy Rafała Stacherę, Pawła Piętaka, Sebastiana Różańskiego, Tomasza Mochockiego, Marka Świtałę, Mateusza Frąszczaka oraz Michała Wysokińskiego. Piotr Dropek desygnował do gry Tomasza Matulskiego, Dominika Płócienniczaka, Jacka Wolskiego, Przemysława Matyjasika, Bartosza Wusztera, Piotra Masłowskiego oraz Michała Matyjasika.
Wynik w pierwszej minucie otworzył Piętak. Chwilę później odpowiedział Płócienniczak. Jak się okazało po 60 minutach obaj zawodnicy należeli do najlepszych w swoich zespołach. Przez ponad kwadrans drużyny grały bramka za bramkę. Żadna z ekip nie potrafiła wypracować sobie choćby dwubramkowej przewagi. Dopiero w 18 minucie po wykorzystanym przez Piętaka karnym gospodarze wyszli na prowadzenie (11:9). Radość miejscowych trwała jednak krótko, ponieważ dwa trafienia zaliczył Płócienniczak. Głogowianom przytrafił się przestój między 25, a 28 minutą. Goście skrzętnie wykorzystali błędy miejscowych, wychodząc na 3 bramkowe prowadzenie (14:17). Wydawało się, że przyjezdni udadzą się do szatni z wyraźną przewagą, jednak za sprawą skutecznych akcji Piętaka ich prowadzenie stopniało do zaledwie jednego trafienia (16:17). Pierwsze połowa upłynęła pod znakiem niezwykle wyrównanej, zażartej walki i należało się spodziewać, że podobnie przebiegać będę dalsze minuty.
Drugą odsłonę lepiej rozpoczęli gospodarze. Do remisu doprowadził Różański. Riposta Płócienniczaka była natychmiastowa. Kolejne trzy bramki zdobyli jednak podopieczni trenera Jednoroga, dzięki czemu wyszli na dwubramkowe prowadzenie (20:18). Kibice chyba zbyt szybko uwierzyli, że ich pupile zaczną budować większą przewagę. Zwłaszcza, że piotrkowianie nie zamierzali odpuszczać. Ciężar zdobywania bramek wziął na siebie grający na prawej połówce Masłowski, który podobnie jak Płócienniczak rozgrywał doskonałe zawody. W 44 minucie na tablicy wyników mieliśmy kolejny remis (24:24). Następne dwa trafienia padły łupem MKS-u. Głogowianie nie podłamali się takim rozwojem sytuacji i w 3 minuty doprowadzili do remisu (26:26). W 52 minucie karnego wykorzystał Michał Matyjasik i dał swojemu zespołowi kolejne, jak się później okazało ostatnie tego dnia prowadzenie. Do remisu doprowadził Ireneusz Żak. Dalsze bramki dorzucili Michał Bednarek, Mochocki i jeszcze raz Żak i w 59 minucie gospodarze osiągnęli 3 bramkową przewagę. Trybuny szalały ze szczęścia, natomiast goście nie dowierzali w to co się stało. Przez 55 minut prowadzili wyrównaną grę, a ostatecznie przyszło im przełknąć gorycz porażki. Co rzucało się w oczy to fakt, że błędy w ostatnich minutach popełnili najbardziej doświadczeni zawodnicy. Ostatecznie po wykorzystanym przez Michała Matyjasika karnym Chrobry wygrał z Piotrkowianinem 31:29.
Warto było się wybrać w niedzielne popołudnie do hali im. Ryszarda Matuszaka. Praktycznie do ostatnich minut zespoły walczyły o zwycięstwo. Emocje udzieliły się nie tylko piłkarzom i trenerom, ale również kibicom, którzy gromkimi brawami podziękowali drużynom za ekscytujące 60 minut walki. Zawodnicy i sztaby szkoleniowe podkreślają, że zarówno Chrobry jak i Piotrkowianin walczą w tym sezonie przede wszystkim o utrzymanie. Tym bardziej cieszy forma jaką zaprezentowali w dniu dzisiejszym. Owszem jest jeszcze wiele do zrobienia, zwłaszcza w grze defensywnej, jednak podchodząc do tego pojedynku z punktu widzenia zwykłego kibica należy być bardzo zadowolonym.
W zespole gospodarzy na wyróżnienie zasługuje bardzo skuteczny Piętak. Dobre zawody zagrał również Mochocki. W końcowych minutach kilka niezwykle ważnych piłek obronił Stachera.
U przyjezdnych brylował Płócienniczak, który posyłał atomowe piłki zza linii 9 metrów. Niestety jak podkreślał po meczu, w wyniku kontuzji m.in. Łukasza Achruka, przebywał na boisku wiele minut, co wiązało się z dużym ubytkiem sił, tak potrzebnych w końcowych minutach spotkania. Ciekawie zagrał Masłowski, który nie bał się podejmować ryzyka, szczególnie, że grał przecież na niewygodnej dla praworęcznego zawodnika prawej połówce rozegrania.
SPR Chrobry Głogów - MKS Piotrkowianin Piotrków Tryb. 31:29 (16:17)
Chrobry: Stachera, Szczęsny - Piętak 10, Różański 2, Bednarek 4, Mochocki 6, Żak 3, Świtała 2, Łucak, Frąszczak, Płaczek 1, Olęcki, Wysokiński 2, Ścigaj 1.
Piotrkowianin: Matulski, Ner – Płócienniczak 9, Trojanowski, Dankowski, Wolski 1, Matyjasik P. 4, Wuszter 1, Masłowski 7, Matiuk 1, Achruk, Laskowski 2, Matyjasik M. 4.
Przebieg pojedynku: 1:0, 1:1, 2:1, 2:2, 2:3, 3:3, 3:4, 4:4, 5:4, 5:5, 5:6, 6:6, 6:7, 7:7, 8:7, 8:8, 9:8, 9:9, 10:9, 11:9, 11:10, 11:11, 12:11, 12:12, 13:12, 13:13, 14:13, 14:14, 14:15, 14:16, 14:17, 15:17, 16:17, 17:17, 17:18, 18:18, 19:18, 20:18, 20:19, 20:20, 20:21, 21:21, 21:22, 22:22, 22:23, 23:23, 23:24, 24:24, 24:25, 24:26, 25:26, 26:26, 26:27, 27:27, 28:27, 29:27, 30:27, 30:28, 31:28, 31:29.
Kary
Chrobry: 10 min
Piotrkowianin: 10 min
Widzów: 1500
Sędziowie: Krzysztof Bąk, Kamil Ciesielski (obaj Zielona Góra)