Od pierwszych minut spotkanie było niezwykle wyrównane, ale to gospodarze szybciej wypracowali niewielką przewagę. W 10 minucie Warmia prowadziła 5:4. W drużynie z Olsztyna bardzo dobre zawody rozgrywał Michał Nowak. Do końca pierwszej połowy gospodarze zdołali utrzymać jednobramkową przewagę i po 30 minutach było 18:17 dla olsztynian.
W drugiej połowie rywalizacja znacznie się zaostrzyła. Sędziowie nie szczędzili 2-minutowych kar zawodnikom obu zespołów. MMTS poprawił grę w defensywie i zaczął zyskiwać lekką przewagę. Świetne zawody rozgrywał Robert Orzechowski, który z siedmioma bramkami był najskuteczniejszym zawodnikiem w zespole gości. Na kwadrans przed końcową syreną na tablicy świetlnej ponownie widniał remis 25:25. Proste błędy olsztynian pozwoliły jednak wicemistrzom Polski w ciągu kilku minut wyjść na czterobramkowe prowadzenie (26:30). W tym momencie wydawało się, że mecz jest już rozstrzygnięty. Gospodarze nie zamierzali jednak rezygnować. MMTS najwyraźniej za wcześnie uwierzył w możliwość wywiezienia z Olsztyna dwóch punktów i pozwolił gospodarzom na doprowadzenie w 58 minucie do kolejnego remisu (31:31).
Na 20 sekund przed końcem trener Aleksander Malinowski poprosił o czas. Olsztynianie zastosowali się do uwag szkoleniowca i ostatnich sekundach spotkania zdobyli zwycięską bramkę. Na wyrównanie było już za późno i MMTS Kwidzyn ostatecznie przegrał w Olsztynie z Warmią 32:31.
Warmia Anders Group Społem Olsztyn - MMTS Kwidzyn 32:31 (18:17)
Najwięcej bramek: dla Warmii - Michał Bartczak i Mateusz Jankowski - po 7, Michał Nowak i Sebastian Rumniak - po 6; dla MMTS - Robert Orzechowski 7, Przemysław Rosiak 5.
Widzów: 700.