Ryszard Skutnik (trener Stali Mielec): To jest mój czterdziesty rok pracy szkoleniowej w kraju i na świecie, więc zamierzam coś w nim osiągnąć. Priorytetem jest utrzymanie Stali w SuperLidze. Radość ze zwycięstwa jest ogromna, chociaż zdaję sobie sprawę, iż równie dobrze mogliśmy ten mecz przegrać przez własną głupotę. Nie wykorzystaliśmy multum sytuacji sam na sam. Banisz utrzymał wynik dla Miedzi w drugiej połowie i stworzył im szansę na punkty. Póki co fakt, że jesteśmy na trzecim miejscu jest najmniej ważny. Trzeba wyciągnąć wnioski z tego spotkania i jedziemy do Kwidzyna powalczyć o kolejne punkty.
Piotr Będzikowski (trener Miedzi Legnica): Jestem dumny z chłopaków, bo zostawili serce na boisku i podnieśli się w tak trudnym momencie przegrywając nawet siedmioma bramkami. Mieliśmy szansę na zwycięstwo w tym spotkaniu, ale niestety zabrakło trochę zimnej głowy, szczególnie w kluczowych sytuacjach. To jest sport i nie da rady grać na 100% skuteczności, a wygrywa ten, kto popełnia mniej błędów. Kartkę z czasem na stoliku sędziowskim położyłem ok. 5 sekund przed rzutem Bogusia Buchwalda, którego bramka mogła okazać się później dla nas zbawienna. Niestety czasu się nie cofnie. Gdybym wiedział, że się przewrócę, to bym się położył - tak po prostu bywa.
Marek Szpera (rozgrywający Stali Mielec): Zdawaliśmy sobie sprawę, że spotkanie z Miedzią do najłatwiejszych należeć nie będzie. Pozwoliliśmy dojść się gościom, ale w piłce ręcznej gra się do końca, co udowodniliśmy. Plusem jest też fakt, że w nerwowych sytuacjach wychodziliśmy często obronną ręką, co zaowocowało zwycięstwem.
Tomasz Góreczny (rozgrywający Miedzi Legnica): Gratuluję drużynie z Mielca zwycięstwa i Markowi Szperze dobrych zawodów. Myślę, że na swoją postawę też nie możemy narzekać. Udało się odeprzeć tą pierwszą falę, kiedy przegrywaliśmy już 0-5. Potem jednak coś się zacięło, a szansa na komplet punktów była spora. Widać jednak nowego ducha w drużynie. Wszystko idzie w lepszym kierunku i miejmy nadzieję, że za tydzień wygramy u siebie z Zagłębiem.