Łukasz Lemanik: Jaka atmosfera panuje obecnie w kadrze?
Kaja Załęczna: Atmosfera jest znakomita. Oprócz ciężkich i intensywnych treningów, był również czas na integrację, co pozytywnie wpłynęło na zespół.
W dwóch towarzyskich meczach z Chinami odniosłyście dwa zwycięstwa. Co można powiedzieć o aktualnej formie reprezentacji po tych dwóch spotkaniach?
- Ciężko ocenić formę reprezentacji po pierwszych meczach pod wodzą nowego trenera, na pewno dwa zwycięstwa nad Chinami są budujące, lecz te mecze także pokazały nasze mankamenty i to nad czym musimy jeszcze popracować.
Chinki nie okazały się chyba zbyt wymagającymi rywalkami?
- Azjatycka piłka ręczna różni się od tej jaką gramy w Europie, więc nie można powiedzieć, że Chinki nie były wymagającym przeciwnikiem. Chinki grają szybką piłkę, są zwinne i zwrotne, jednak dużo im brakuje np. do Koreanek.
Jesteś zadowolona ze swoich występów podczas spotkań z Chinkami?
- Jestem bardzo zadowolona z tych dwóch spotkań, oczywiście zawsze może być lepiej i trzeba dalej mocno pracować, żeby pozbyć się błędów, których nie uniknęłam w tych meczach.
Jak oceniasz szanse na awans Polski do Mistrzostw Świata w Brazylii?
- Ciężko to ocenić, gdyż przed nami dopiero preeliminacje, jeśli uda się nam wyjść z nich zwycięsko, to czekają nas eliminacje, gdzie będziemy losowane ze słabszego koszyka, więc potencjalnie trafimy na silną ekipę.
W turnieju, który odbędzie się w dniach 30 listopada - 5 grudnia 2010r., Waszymi rywalami będą reprezentacje: Austrii, Cypru, Wielkiej Brytanii i Słowacji. Która z nich jest według Ciebie najgroźniejsza?
- Po losowaniu wydawało się że Austria i Słowacja to drużyny z którymi powinnyśmy walczyć o awans. Jednak Wielka Brytania jest dla nas duża zagadką. Piłka ręczna jest mało popularną dyscypliną na wyspach, ale biorąc pod uwagę Igrzyska Olimpijskie, które odbędą się w Londynie, mogą się w tej drużynie pojawić zawodniczki naturalizowane np. z krajów byłego ZSRR.
Do fazy play-off awansuje tylko zwycięzca grupy, który później zmierzy się z teoretycznie silniejszym rywalem. Z kim chciałabyś się zmierzyć w razie awansu?
- Na razie o tym nie myślę. Przed nami pierwsze zadanie, a mianowicie wyjście z grupy na pierwszym miejscu. Co będzie później czas pokaże.
Reprezentacja Polski piłkarek ręcznych powoli wychodzi z dołka?
- Na to pytanie najlepiej odpowiem po grudniowym turnieju. Wydaje się, że gorzej już być nie może. Każda z nas chciałaby, żeby nasza reprezentacja ponownie pojawiła się na imprezie rangi światowej.
Na zgrupowaniu kadry pojawia się po 4-5 zawodniczek KGHM Metraco Zagłębia Lubin. To chyba dobrze świadczy o naszym klubie?
- Tak, nasz drużyna co roku jest czołowym klubem polskiej ligi, dlatego naturalną rzeczą jest, że jeździmy na zgrupowania. Praktycznie każda z nas była, bądź jest reprezentantką kraju, a doświadczenie jakie zdobywamy na kadrze powinno pomóc nam w ważnych meczach klubowych.
Rozgrywki PGNiG Superligi Kobiet powoli nabierają tempa. Jaki według Ciebie będzie rozkład sił w tym sezonie?
- Myślę, że podobnie jak w zeszłym sezonie silny będzie Lublin, Gdynia i Piotrków Trybunalski, mocne wzmocnienia poczynił Elbląg i razem z Koszalinem mogą urwać parę punktów czołówce.
Cel Zagłębia jest niezmienny - mistrzostwo Polski. Jak oceniasz Wasze szanse na ten upragniony złoty medal?
- Rok temu niewiele nam zabrakło. Będziemy o niego walczyć i wierzę, że w tym roku uda nam się go zdobyć.
Kto według Ciebie będzie Waszym głównym rywalem do walki o najwyższy stopień podium?
- Nie wiem jak się ułoży tabela przed play-off, ale myślę ,że tradycyjnie będzie to SPR Lublin.