Paweł Nowakowski: Zapisałeś się na stałe w historii. Jesteś bowiem ostatnim zdobywcą bramki na legendarnej już "Blaszak Arenie". Przez pierwsze minuty postraszyliście Wisłę, potem uszło z was powietrze i to płocczanie kontrolowali przebieg meczu. Co zaważyło o waszej przegranej?
Wojciech Gumiński: Przede wszystkim dobra dyspozycja Płocka. Grali szybko, pewnie, byli skuteczni w ataku, dobrze bronili. Wisła przeważała w każdym elemencie. Moim zdaniem my również zagraliśmy na dobrym poziomie. Nieźle szło w ataku, pierwszą połowę trochę przespaliśmy, jednak po zmianie stron nasza gra wyglądała całkiem przyzwoicie.
Można śmiało powiedzieć, że masz sezon konia. Druga lokata wśród najlepszych strzelców ekstraklasy, świetna postawa na boisku zaowocowała powołaniem do reprezentacji...
- Tak się jakoś złożyło, że ten początek sezonu mam udany. Rzeczywiście bardzo się z tego cieszę. Mam nadzieję, że te zdobycze bramkowe będę dalej kontynuował, również w dalszych sezonach, a tym samym będę widoczny i trenerzy kadr będą mnie powoływali.
Jak tak dalej pójdzie to długo nie zagrzejesz miejsca w Gorzowie Wielkopolskim...
- Ciężko powiedzieć. To jest dopiero początek sezonu, także nie myślę o niczym innym jak tylko utrzymać się z Gorzowem w ekstraklasie.
Wojciech Gumiński nadal będzie imponował strzelecką formą?
Macie dobrą pozycję wyjściową po pierwszej rundzie. Miejsce w środku stawki gwarantuje wam grę w play-offach. Jesteście zadowoleni z wyników i miejsca jakie zajmujecie?
- Oczywiście. Mamy naprawdę dobre miejsce w tabeli, trochę tych punktów nazbieraliśmy, także bardzo się cieszymy. Atmosfera w drużynie jest dobra, oby tak dalej. Wydaje mi się, że trzeba wygrywać wszystkie mecze które są w domu, z kolei na wyjazdach walczyć o każdy punkt. Wtedy z utrzymaniem nie powinno być kłopotów.
Kluczowe spotkanie w kontekście umocnienia się w środku ligowej stawki będzie potyczka ze Stalą Mielec - bez wątpienia rewelacją tych rozgrywek...
- Tak jest. Mielec w tym sezonie gra bardzo dobrze. Początek mieli bardzo udany, grają szybką piłkę. Będzie ciężko ich zatrzymać, bowiem mają bardzo szybkie skrzydła, ale wydaje mi się, że na naszą korzyść przemawia atut własnej hali. Musimy ten mecz wygrać, żeby miejsce w tabeli na koniec pierwszej rundy było zadowalające.
Podopieczni Ryszarda Skutnika grają szybko, brak rosłych zawodników nadrabiają przygotowaniem kondycyjnym. Co będzie kluczem do zwycięstwa ze Stalą Mielec?
- Przede wszystkim spokój, opanowanie i mądra gra. Będziemy musieli trzymać się konsekwentnie taktyki, która będzie obowiązywać na to spotkanie oraz w pełni wykorzystać swoje atuty i dużo biegać. Nie oszukujmy się, ale skrzydłowi Mielca są bardzo szybcy, więc musimy być o jeden krok przed nimi.
Jakie cele ma w tym sezonie ekipa z Gorzowa Wielkopolskiego?
- Utrzymanie się w ekstraklasie.
Czego mogę tobie życzyć w obecnym sezonie?
- Zdrowia, aby ten sezon skończył się bez kontuzji i żebym dalej, tak mi się wydaje dobrze reprezentował Gorzów.