Odbili się od ligowego dna - relacja z meczu MKS Piotrkowianin - MMTS Kwidzyn

- Spotkaliśmy się w szatni w poniedziałek i powiedzieliśmy sobie parę słów prawdy. To jest nasza tajemnica, ale widać było gołym okiem, że grał dziś inny Piotrkowianin. Za to też chciałem bardzo podziękować chłopakom - mówił po meczu z MMTS Kwidzyn bramkarz i jednocześnie trener Piotrkowianina Tomasz Matulski. Jego zespół sprawił dużą niespodziankę, pewnie wygrywając z wicemistrzem Polski 33:25 (17:15).

Już pierwsze minuty pokazały, że piotrkowianie poważnie myślą o wygranej. Wynik otworzył już w 30 sekundzie Maciej Pilitowski, który po raz pierwszy w tym sezonie wyszedł w pierwszym składzie. Pilitowski zagrał na pozycji środkowego rozgrywającego i spisał się kapitalnie. Nie tylko rzucił pięć bramek, ale kilka razy po jego podaniach ręce same składały się do oklasków. Gospodarze nie dali Kwidzynowi rozwinąć skrzydeł i to oni częściej prowadzili w pierwszej połowie spotkania. Do szatni zeszli z dwubramkowym prowadzeniem 17:15.

Druga część meczu rozpoczęła się od ataków gości. Kwidzyn potrafił jednak dotrzymać kroku gospodarzom tylko do 40 minuty (20:20). Piotrkowianie niesieni żywiołowym dopingiem publiczności grali od tego momentu swój najlepszy w tym sezonie mecz. Błyskawicznie wypracowali sobie bezpieczną przewagę, a kiedy na siedem minut przed końcem meczu skutecznie wykończył kontrę Michał Matyjasik i gospodarze objęli prowadzenie 30:23, stało się jasne, że dwa punkty zostaną w Piotrkowie. Starszy z braci Matyjasików nie mylił się także z rzutów karnych i w ogólnym rozrachunku był najskuteczniejszym zawodnikiem meczu (7 bramek).

- W poprzednich meczach zawsze nam czegoś brakowało. Dziś pokazaliśmy, że nie należy nas jeszcze spisywać na straty. To spotkanie pokazało, że z każdym można powalczyć i z każdym wygrać. Teraz jedziemy do Puław i z pewnością też będziemy walczyć o punkty.

- Potrzebowaliśmy tych punktów jak tlenu. Wygraliśmy i z tego się bardzo cieszymy. Na pewno wpływ na to miała zmiana trenera i to jak Tomek potrafił nas zmotywować do gry. Wygrana z Kwidzynem pozwoli nam uwierzyć w siebie - dodał zdobywca czterech bramek Piotr Masłowski. Warto wspomnieć, że Tomaszowi Matulskiemu w pracy pomaga Sławomir Kamiński - szkoleniowiec, który pracował w Piotrkowie już kilka lat temu. Wówczas, w duecie z Adamem Jędraszczykiem, udało im się utrzymać Piotrkowianina w lidze. Jak będzie tym razem?

MKS Piotrkowianin - MMTS Kwidzyn 33:25 (17:15)

MKS Piotrkowianin: Ner, Matulski - Mróz 4, M. Matyjasik 7/4, Wuszter 2, Płócienniczak 4, Wolski 2, Laskowski 1, Achruk 4, Pilitowski 5, Masłowski 4, Trojanowski, Matiuk.

Trenerzy: Tomasz Matulski (grający), Sławomir Kamiński

Kary: 14 min

MMTS Kwidzyn: Jedowski, Suchowicz - Mroczkowski 4, Orzechowski 4/1, Marhun 5, Adamuszek 5, Rosiak, Cieślak 2, Seroka 2, Pacześny 1, Peret 2, Nogowski.

Trener: Zbigniew Markuszewski

Kary: 4 min

Sędziowali: Grzegorz Budziosz, Tomasz Olesiński (Kielce).

Widzów: 500.

Źródło artykułu: