Reprezentacja Chile w piłce ręcznej mężczyzn w 2010 roku wywalczyła brązowy medal na Mistrzostwach Panamerykańskich. Dzięki temu zespół prowadzony przez trenera Fernando Capurro wystąpi na zbliżającym się mundialu w Szwecji. Opiekun latynoskiej ekipy zdaje sobie sprawę z potencjału swoich podopiecznych.
- Organizatorzy mistrzostw świata przed losowaniem grup fazy wstępnej podzielili zespoły na sześć koszyków. Uwzględnili oni wyniki reprezentacji i ich poziom techniczny. Chile wraz z Bahrajnem, Australią oraz Japonią znalazło się w najgorszym koszyku. Biorąc to pod uwagę, trzeba powiedzieć, że pozostałe drużyny przewyższają nas profesjonalizmem - stwierdził otwarcie Capurro, który nie ukrywa, czego oczekuje od kadry.
- Z tego powodu naszym celem jest osiągnięcie najlepszego rezultatu spośród ekip, prezentujących najsłabszy poziom. Innymi słowy, naszą ambicją jest 21. pozycja wśród 24 uczestników mundialu. Mamy nadzieję na 20. miejsce i jeżeli udałoby się to osiągnąć, byłby to dla nas bardzo dobry wynik [...]. W debiucie na mistrzostwach świata nie chcemy być ostatnimi, pragniemy zająć wyższą lokatę - dodał szkoleniowiec.
Selekcjoner Chile zamierza wziąć do Europy 17 szczypiornistów. W chwili obecnej 12 z nich jest już na zgrupowaniu w Santiago. Pod okiem Fernando Capurro trenują już Rodrigo Salinas, Felipe Barrientos, Francisco Chacana, Lucas Pacheco, Guillermo Araya, Víctor Donoso, Felipe Maurín, Alfredo Valenzuela, Marcelo Micaly, Nicolás Jofré, Eduardo Maltez i Rodolfo Cornejo.
Dopiero na Starym Kontynencie do reprezentacji dołączą Marco Oneto, René Oliva, Patricio Martínez oraz Emil i Erwin Feutchmannowie. Są to piłkarze ręczni, którzy na co dzień występują w hiszpańskich oraz austriackich klubach. Z Półwyspu Iberyjskiego przybył już jeden z zawodników - Rodrigo Salinas z Obearagón BM Huesca.
- Przyleciałem z Hiszpanii, żeby w Chile spędzić urlop, ale natychmiast dołączyłem do kadry. Będzie ciężko, lecz aspirujemy do celów najwyższych z możliwych do osiągnięcia na mistrzostwach świata. Nie można zapominać, że jest to nasz debiut na mundialu, więc dla nas najważniejsze jest to, abyśmy się rozwinęli jako piłkarze ręczni - powiedział Rodrigo Salinas. Mocno po ziemi stąpają również inni szczypiorniści.
- Nasze oczekiwania związane z grą na MŚ są bardzo realistyczne. Wiemy bowiem, że reprezentacje, z którymi się zmierzymy to profesjonaliści, a my jesteśmy przy nich amatorami. Jeżelibyśmy zdobyli miejsce w dwudziestce, byłoby wspaniale. Jeden wygrany mecz byłby sporym osiągnięciem. W naszej grupie Argentyna jest w zasięgu Chile, więc mam nadzieję, że jesteśmy w stanie sprawić niespodziankę - stwierdził Francisco Chacana, który na co dzień gra w rodzimej lidze w klubie Santiago Wanderers.
Drużyna narodowa Chile uda się do Szwecji już 5 stycznia. W Skandynawii podopieczni trenera Fernando Capurro zamierzają rozegrać kilka sparingów z zespołami ze szwedzkiej ekstraklasy, jak i z jej zaplecza.