Serbska gwiazda obawia się Bieleckiego i Tkaczyka

W niedzielny wieczór polscy piłkarze ręczni zmierzą się z Serbią. Biało-czerwoni muszą wygrać spotkanie z drużyną z Bałkanów, jeżeli chcą zachować jakiekolwiek szanse na awans do półfinału mundialu. Z respektem o drużynie Bogdana Wenty wypowiada się Žarko Šešum.

W tym artykule dowiesz się o:

- Wiem, że to wyjątkowy zespół, co można zauważyć w każdym turnieju. Naprawdę lubią występować w kadrze, są ze sobą zgrani, co jest u nich największym atutem. Po drugie są silni fizycznie i właściwie przygotowani, mają silne rzuty. Odkąd odnieśli sukces na mundialu w Niemczech, zawsze docierają przynajmniej do półfinału. Dwa lata temu wywalczyli medal i jestem pewien, iż teraz chcą pójść o krok dalej - stwierdził szczypiornista Rhein-Neckar Löwen, który nie ukrywa, że obawia się szczególnie dwóch naszych rodaków.

- Bielecki w ogóle się nie zmienił po kontuzji. Jest on znakomity, ale przed uderzeniem chronią go okulary. Według mnie jest on jednym z najlepszych rozgrywających w Europie. Jeśli mu się pozwoli grać, Bielecki może rzucić z każdej pozycji, dlatego nieustannie go trzeba pilnować i naciskać na niego. Jeżeli chodzi o Tkaczyka, to myślę, że to najlepszy zawodnik w reprezentacji Polski. Dobrze broni, rozgrywa oraz rzuca, ma wszystko, co potrzeba. Zmagał się on z problemami zdrowotnymi, lecz teraz z nim jest wszystko dobrze. Jest to najgroźniejsza broń Polaków - powiedział Serb. Uważa on, iż na zespół Wenty także można znaleźć sposób.

- Należy zagrać agresywnie w obronie i wykazać się cierpliwością w akcjach ofensywych, w których musi być wiele podań. Po kilku starciach Polacy stają się nerwowi w defensywie, upadają i popełniają błędy. Wykorzystamy to, zdecydowanie musimy być waleczni - powiedział Žarko Šešum, a potem dodał: - Nam odpowiada ich system obrony 6:0. Jednak oni są wysocy i mają Szmala w bramce, co bez wątpienia oznacza to, że nie będzie łatwo przełamać ich blok. Kluczem do sukcesu będzie zdecydowanie cierpliwość w rozgrywaniu akcji.

Komentarze (0)