Trener drużyny ze Skandynawii nie ukrywa, że nie mógł dobrze przygotować się do pojedynku z Azotami. Nie miał bowiem wystarczających materiałów do merytorycznej analizy. Jego wiadomości ograniczają się w zasadzie tylko do wyników, jakie w ostatnim czasie osiąga ekipa Bogdana Kowalczyka.
- Próbowaliśmy zdobyć zapis wideo z meczów Azotów Puławy, ale do tej pory nam się to nie udało. Nasza wiedza o polskim zespole jest zerowa. Jednak mówi się, że drużyna ta ma wysokich i mocnych piłkarzy ręcznych, którzy grają dobrze w obronie. W chwili obecnej nie mamy wystarczającej siły, przede wszystkim brakuje nam jej w ataku. Sobotni mecz będzie dla nas okazją fizycznej pracy na parkiecie - ujawnił szkoleniowiec Bjarte Salomonsen, który po pięciu porażkach ligowych z rzędu ma większe zmartwienia niż Challenge Cup.
- Nie ma wątpliwości, że nasza uwaga skupia się teraz głównie na meczach Postenligaen. Jednak w sobotę zaczynamy rywalizację ze świetnym zespołem. Celem Stord Håndball będzie powrót do dobrej dyspozycji i nabranie wiary w to, co robimy. Moja drużyna ma kadrę, która jest w stanie grać w norweskiej ekstraklasie w następnym sezonie. Jednak bardzo dotknęły nas kontuzje. Musimy zagrać najlepiej, jak potrafimy z wykorzystaniem tego, co mamy. Nic nie przyniesie mi większej przyjemności, jak cenne doświadczenie z sobotniego pojedynku - dodał opiekun Stord Håndball w rozmowie z Norges Håndballforbunds.