Słupia Słupsk, aktualny lider tabeli grupy A, w sobotę podejmuje Spartę Oborniki. Zespół grający nierówno, a przede wszystkim mało przewidywanie, co zdecydowanie utrudnia pracę słupskiemu trenerowi, Michałowi Zakrzewskiemu, który na podstawie doświadczeń z meczu w pierwszej rundzie stara się przekazać najważniejsze informacje swoim podopiecznym. - Spodziewamy się twardej gry w obronie. Przewaga warunków fizycznych jest zdecydowanie po ich stronie. My na swoje konto możemy jednak zapisać umiejętności techniczne, doświadczenie i mądrość w grze - przyznał w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
W zeszłej rundzie spotkanie w Obornikach zakończyło się po myśli Sparty, która notabene rywalizację zakończyła już w pierwszej połowie, kiedy to po trzydziestu minutach gry schodziła do szatni z wynikiem 18:9. - Jedenaście bramek rzuconych w pierwszej połowie z kontry boli! Było to wynikiem braku rzutu z drugiej linii. Zespół z Obornik ma nad nami na pewno ogromną przewagę fizyczną. Każdy nasz rzut był blokowany i od razu szła kontra. Oborniczanki zagrały mecz życia wykorzystując naszą słabość właśnie w tym elemencie - przyznał Michał Zakrzewski.
Jeśli Słupia Słupsk wygra swoje sobotnie spotkanie, to do kolejnej fazy rozgrywek wejdzie z pierwszej pozycji, bez względu na wynik spotkania Pogoni Szczecin. - Liczę na to, że dziewczyny w sobotę zaprezentują się dużo lepiej, że ten rzut z drugiej linii będzie istniał, co pozwoli na odsunięcie obrony od sześciu metrów - mówił Zakrzewski.
- Poprawiliśmy od tamtego czasu też powrót do obrony. Mecz w Obornikach pokazał, że była to nasza pięta Achillesowa - dodał na koniec trener Słupi Słupsk.