Mimo, że płocczanie byli zdecydowanymi faworytami tego pojedynku, to sam początek spotkania wcale tego nie potwierdzał. Wprawdzie w 4 minucie Wiślacy prowadzili już 3:1, ale 4 minuty później, goście za sprawą dwóch bramek Michała Hajgenbarta zdołali najpierw wyrównać, a następnie wyjść na prowadzenie (5:4). Gospodarze dość szybko opanowali jednak sytuację na parkiecie. Aż do około 15 minuty utrzymywała się skromna przewaga "Nafciarzy", ale nie byli oni w stanie uzyskać bezpiecznego prowadzenia. W 17 minucie przy stanie 12:10 dla Wisły, w grze przyjezdnych coś się jednak zacięło. Zielonogórzanie całkowicie stanęli w ataku. Wisła świetnie wykorzystała moment słabości rywali i w ciągu kilku minut odskoczyła w końcu na pięć bramek (15:10). W ekipie gospodarzy bardzo dobre zawody rozgrywał Adrian Piórkowski, z którym defensywa AZS-u zupełnie sobie nie radziła. W końcówce pierwszej połowy oba zespoły rozstrzelały się na dobre, ale to Wisła schodziła do szatni prowadząc 20:16.
Początek drugiej połowy to popis jednego aktora Kamila Mokrzkiego, który w ciągu 15 minut aż 7-krotnie trafiał do bramki zielonogórzan. Przy czym większość bramek padła z linii "siódmego" metra. W 50 minucie przewaga gospodarzy wzrosła do 10 trafień (34:24) i stało się jasne, kto zdobędzie w tym spotkaniu dwa punkty. Płocczanie spokojnie kontrolowali przebieg meczu do ostatniej syreny i wygrali ostatecznie 40:33. Było to już 12 zwycięstwo Wisły w bieżącym sezonie I ligi.
Orlen Wisła II Płock - AZS UZ Zielona Góra 40:33(20:16)
Orlen Wisła II: Witkowski, Dudek - Adamski 5, Bożek 1, Klinger 6, Piórkowski 7, Przygucki 3, Rakowski 9, Mokrzki 11, Wojkowski, Szczutowski 3, Jędrzejewski, Kozłowski.
Kary: 8 minut.
AZS Zielona Góra: Maziarz, Pitoń - Gałach 4, Kociszewski 3, Książkiewicz 1, Petela, Hajgenbart 7, Koprowski 11, Kłosowski, Jakob 4, Skrzypek, Jarowicz 1, Wittke, Nogajewski 2.
Kary: 10 minut.
na Instagramie 
na Facebooku 
