Jerzy Kasprzak: Pragnąłbym, aby zmiany w składzie były wyłącznie kosmetyczne

W tym roku piłkarze ręczni Nielby nie zaznali jeszcze goryczy porażki. Drużyna kierowana przez Giennadija Kamielina w lutych meczach odprawiła z kwitkiem Chrobrego Głogów, MKS Piotrkowianina, GSPR Gorzów Wlkp. oraz Zagłębie Lubin.

Piotr Werda
Piotr Werda

W minionej kolejce ligowej szczypiorniści Nielby pokonali na własnym terenie Zagłębie Lubin 29:28. Zdaniem Jerzego Kasprzaka, sobotni pojedynek z lubinianami, był najlepszym meczem rozegranym przez wągrowiecki MKS w tym sezonie. - Jeżeli Zagłębie Lubin - wielokrotny wicemistrz Polski, do 15. minuty rzuca nam tylko trzy bramki, to oznacza, że zagraliśmy bardzo dobrze w obronie. Do 55. minuty nasi zawodnicy w pełni realizowali założenia taktyczne. Wtedy obraz gry była jak najbardziej korzystny dla Nielby. Potem, przez chwilę zapomnieli oni, że piłka ręczna, to gra zespołowa. Każdy z chłopaków chciał się wykazać - dołożyć jeszcze jedno trafienie. W efekcie był przestrzelony karny oraz niewykorzystane sytuacje sam na sam. Zagłębie jest to zbyt dojrzała drużyna, aby tego nie wykorzystała - zbliżyli się do nas na jedną bramkę. Zajrzało nam w oczy widmo remisu lub nawet porażki. Całe szczęście, że świetnie zagrała nasza obrona oraz w bramce Marek Kubiszewski. Wybronił on ostatni rzut gości, który mógł dać im remis - oceniał po meczu prezes Nielby.

Jak wyjaśnia Jerzy Kasprzak, cztery ostatnie spotkania, w których udało się nielbistom wygrać, były bardzo podobne do siebie. - Wygraliśmy je po niezwykle trudnej walce i dużej dozie nerwów. Najpierw uzyskaliśmy prowadzenie, potem pozwoliliśmy się dogonić, aby po emocjonującej końcówce zwyciężyć - wyjaśnia.

Plan, który założyli sobie wągrowieccy działacze, zakładający wywalczenie w lutym, ośmiu punktów został zrealizowany w stu procentach. - Nie wierzyłem do końca, że się uda. Nie dzieliłem się jednak z nikim swoimi wątpliwościami. Dlatego teraz jestem bardzo szczęśliwy, że się udało. Nasze miejsce w tabeli pokazuje, że idziemy w dobrą stronę. Taktyka Giennadija Kamielina przynosi pozytywne rezultaty. Za jego kadencji zdobyliśmy już 12 punktów. Jest to efekt współpracy zawodników z trenerem. Wywiązało się między nimi zaufanie. To było najtrudniejszą i najważniejszą rzeczą. Po tych zwycięstwach, żaden z graczy, nie może powiedzieć, że koncepcja trenera nie przynosi efektów - przyznaje Kasprzak.

W najbliższą sobotę żółto-czarnych czeka pojedynek ligowy w Płocku. - Nie oszukujmy się. Z Orlen Wisłą będzie niezwykle trudno uzyskać korzystny wynik. Jeżeli uda się nawiązać walkę, to będzie wielki sukces - twierdzi prezes. W ostatniej kolejce rundy zasadniczej nielbiści rozegrają spotkanie z Warmią Olsztyn. - Oglądałem mecz Warmii z Chrobrym Głogów. Sądzę, że olsztynianie są do ogrania - dodaje.

Z chwilą, gdy utrzymanie Nielby w Superlidze jest coraz bliższe, włodarze wągrowieckiego klubu mogą powoli przystępować do pierwszych rozmów z zawodnikami, które dotyczyć będą przedłużania kontraktów. - Właśnie zaczęliśmy debatę z Zarządem na ten temat. Chciałbym, aby trzon zespołu został niezmieniony. Pragnąłbym, aby zmiany, które nastąpią w składzie, były wyłącznie kosmetyczne. Oczywiście pod warunkiem, że gracze, którym kończą się kontrakty, zechcą u nas zostać - informuje prezes MKS-u.


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×