Zagłębie popłynęło w Orlen Arenie - relacja z meczu Orlen Wisła Płock - Zagłębie Lubin

W meczu 21. kolejki PGNiG Superligi mężczyzn Orlen Wisła Płock pokonała na własnym parkiecie Zagłębie Lubin 36:24, a okazję do debiutu na parkietach najwyższej polskiej klasy rozgrywkowej otrzymali dwaj młodzi zawodnicy naftowego klubu - bramkarz Bartosz Dudek i skrzydłowy Tomasz Klinger, który może grać również na pozycji bocznego rozgrywającego.

Sobotni pojedynek lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy objęli prowadzenie za sprawą Piotra Adamczaka, a chwilę potem przed szansą na powiększenie przewagi stanął Radosław Fabiszewski, lecz jego rzut z linii 7 metrów obronił duński golkiper Wisły Morten Seier. Chwilę potem wyrównał Arkadiusz Miszka, na co lubinianie odpowiedzieli trafieniem Michała Stankiewicza.

Podopieczni Larsa Walthera wyszli na pierwsze prowadzenie dopiero w 10 minucie spotkania, gdy na listę strzelców wpisał się utalentowany kołowy Kamil Syprzak. W ciągu kolejnych minut trwała otwarta wymiana ciosów, a żadna z ekip nie była w stanie wypracować sobie większej przewagi. Dopiero w 26 minucie przy stanie 12:12 gospodarze włączyli wyższy bieg i zdobyli 6 bramek tracąc zaledwie jedną i mogli zejść do szatni prowadząc po pierwszej połowie 18:13.

W drugiej partii okazję do zaprezentowania swoich umiejętności w większym wymiarze czasowym otrzymał Kamil Mokrzki, który zdobył 4 bramki, a kilkoma efektownymi zagraniami ośmieszał bardziej doświadczonych rywali. Szczególnie jego współpraca z kołowym Kamilem Syprzakiem mogła podobać się kibicom. - Puściłem Sypie oczko, a on już wiedział o co chodzi - opisał jedną z najbardziej efektownych akcji meczu popularny "Mokry".

Z każdą upływającą minutą pojedynku Nafciarze mozolnie powiększali swoją przewagę, a Miedziowi nie byli w stanie nawiązać wyrównanej walki. - Chcieliśmy iść z Wisłą na wymianę ciosów i to się na nas zemściło - przyznał po spotkaniu zawiedziony skrzydłowy Bartłomiej Tomczak, który jeszcze niedawno był łączony z płockim klubem.

W końcówce szansę debiutu na parkietach PGNiG Superligi otrzymali Tomasz Klinger, który zagrał 15 minut i zdobył jedną bramkę oraz Bartosz Dudek, który na 5 minut przed końcem zmienił uskarżającego się na uraz mięśni uda Seiera. Młody golkiper Wisły, który porównywany jest do Andrzeja Marszałka, kilkukrotnie świetnie interweniował po rzutach graczy Zagłębia. Ostatecznie Orlen Wisła Płock pokonała na własnym parkiecie Zagłębie Lubin 36:24, a zwycięstwo gospodarzy przypieczętował Piotr Chrapkowski, który atomowym rzutem pokonał reprezentacyjnego bramkarza Adama Malchera... z połowy boiska!

Orlen Wisła Płock - Zagłębie Lubin 36:24 (18:13)

Orlen Wisła: Seier, Dudek - Klinger 1, Backstrom 5, Miszka 6, Paluch 2 (1/1k), Kwiatkowski 1, Syprzak 4, Chrapkowski 5, Kavas 4, Dobelsek 3, Twardo 1, Mokrzki 4

Zagłębie: Świrkula, Malcher - Gumiński 2 (1/1k), Rosiek, Tomczak 3, Kozłowski, Obrusiewicz 4 (0/1k), Orzłowski 1, Stankiewicz 2, Fabiszewski 4 (0/1k), Szymyślik 2, Piotr Adamczak 4, Migała 3

Kary:

Orlen Wisła - 6 minut (Kwiatkowski, Chrapkowski, Syprzak)

Zagłębie - 12 minut (Rosiek 2, Orzłowski, Stankiewicz, Adamczak, Gumiński)

Źródło artykułu: