O nieoczekiwanej perspektywie występu Reflex Miedzi w europejskich pucharach pisaliśmy już w marcu. Przypomnijmy tylko, że pojawiła się ona dzięki wywalczeniu przez legnicki zespół trzeciego miejsca w rozgrywkach Pucharu Polski. W płockim Final Four triumfowało Vive Targi Kielce, a drugie miejsce przypadła Orlen Wiśle Płock. Właśnie te drużyny w najbliższy weekend rozpoczną rywalizację w finale Superligi. Mistrz Polski zagra w Lidze Mistrzów. Wicemistrz będzie mógł wybrać między Pucharem EHF a Pucharem Zdobywców Pucharów.
Większą renomą cieszy się Puchar EHF, więc wątpliwe, by w Kielcach lub Płocku zdecydowano się na słabiej obsadzony Puchar Zdobywców Pucharów. Jeśli tak się stanie, to Reflex Miedź otrzyma od Związku Piłki Ręcznej w Polsce zaproszenie do udziału w rozgrywkach. Pytanie tylko, czy legnicki klub z niego skorzysta. Zwolennikiem europejskiej przygody jest trener Edward Strząbała. Możliwość sprawdzenia się w Europie pozytywnie oceniają również sami zawodnicy.
Ostrożniej do tematu podchodzi prezes klubu Zdzisław Woźniak. - Koszt udziału w pierwszej rundzie to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Oczywiście w zależności od wylosowanego rywala. Będziemy rozmawiać na ten temat ze sponsorami i władzami miasta. Na razie nie ma jednak takiego tematu. Poczekajmy na decyzję klubu, który zostanie wicemistrzem kraju - powiedział prezes MSPR Siódemka Legnica.