Orlen Wisła po roku przerwy znów powróci do walki o złoty medal na krajowych parkietach, o który rywalizować będzie z odwiecznym swoim przeciwnikiem. Nafciarze zapewne będą chcieli skutecznie przeszkodzić kieleckiej ekipie w marszu po trzeci z rzędu tytuł mistrza Polski. - Gramy o mistrzostwo, bo nie znam takiego sportowca, który docierając do finału odpuściłby walkę o najwyższy laur. Żyjemy w czasach, gdy liczy się tylko zwycięzca. Teraz wszystko jest w rękach zawodników, trenerów by swoją pracę wykonali jak najlepiej. Chciałbym aby zespół podszedł do tych meczów z filozofią Adama Małysza i pojechał do Kielc z założeniem rozegrania dwóch dobrych meczy. Jeśli rozegra dwa dobre mecze w obronie i w ataku to wynik powinien być pozytywny - mówi prezes Orlen Wisły, Andrzej Miszczyński.
W przyszłym sezonie do płockiej drużyny dołączą trzej zagraniczni zawodnicy. Będą to: Christian Spanne, Muhamed Toromanović i Nikola Eklemović. Jak mówi szef Orlen Wisły najprawdopodobniej jest to koniec wzmocnień. - W przyszłym sezonie ważne będzie dla nas utrzymanie fundamentu, który zbudowaliśmy w tym sezonie. Dlatego rozpoczniemy go na bazie zawodników, którzy w aktualnych rozgrywkach wypracowali wysoki pułap drużyny i będziemy starali się wkomponowywać tych, którzy przyjdą. Mamy nadzieję, że nowi zawodnicy podniosą poziom zespołu i z biegiem czasu wejdziemy na wyższy poziom niż ten, który reprezentujemy w bieżącym sezonie - dodaje.
W kręgu zainteresowań klubu z Płocka był również Michał Kubisztal, aktualnie występujący w zespole niemieckiej Bundesligi Füchse Berlin. - Byliśmy zainteresowani pozyskaniem tego zawodnika, ale nie doszliśmy do porozumienia i w 99 proc. transfer ten nie dojdzie do skutku - przyznaje.