Kto powiedział, że przed występami w europejskich pucharach należy dokonać wzmocnień kadrowych? Na pewno nie działacze KGHM Metraco Zagłębia Lubin, którzy wyszli najwyraźniej z innego założenia. W zespole mistrzyń Polski, na horyzoncie nadal nie widać żadnych transferów. Miedziowe wprawdzie utrzymały skład, w którym sięgnęły po krajowy czempionat, ale czy to wystarczy do jego obrony, nie mówiąc o zawojowaniu Ligi Mistrzów? Znaków zapytania jest dużo, ale personalnie, trener Bożena Karkut, ma nadal najmocniejszy team w Polsce. Za lubiniankami będzie też przemawiało doświadczenie oraz fakt, że żaden z głównych rywali nie dokonał wielkich wzmocnień.
Najbardziej skomplikowaną sytuację, zresztą nie po raz pierwszy, mają szczypiornistki SPR-u Lublin. Zamiast w spokoju przygotowywać się do nowego sezonu, lublinianki nadal nie wiedzą, co będzie z ich klubem. Nic więc dziwnego, że w tej sytuacji tendencja jest raczej, aby opuścić "tonący okręt", niż wsiadać na jego pokład. Mimo to działaczom z Lublina udało się pozyskać z KPR-u Jelenia Góra bramkostrzelną Agnieszkę Kocelę oraz białoruską rozgrywającą, Valentinę Netsiaruk. Wicemistrzynie Polski, poniosły też ciężkie straty. Sportowe kariery zdecydowały się zakończyć filary zespołu: Monika Marzec, Sabina Włodek oraz Izabela Puchacz. Z Lublina do Piotrcovii przeniosły się Agnieszka Tyda i Aleksandra Mielczewska, a na powrót do Kielc zdecydowała się Kamila Skrzyniarz.
Agnieszka Kocela mimo kłopotów finansowych SPR-u zdecydowała się na transfer do Lublina
Nie na ilość, ale na jakość, postawili tego lata działacze Vistalu Łączpol Gdynia. W zespole z Trójmiasta co prawda nie było wielkiej rewolucji kadrowej, ale to właśnie gdyńscy działacze sfinalizowali najciekawszy transfer, bo za taki należy uznać powrót do Polski Karoliny Siódmiak. 30-letnia rozgrywająca przez ostatnie sześć lat z sukcesami występowała w lidze francuskiej. Gdynianki będą miały też nowego szkoleniowca, Thomasa Orneborga. Duńczyk zastąpił dotychczasowego opiekuna Vistalu, Jerzego Cieplińskiego. Najpoważniejszą stratą dla klubu jest przerwa w treningach znakomitej bramkarki, Małgorzaty Sadowskiej-Gapskiej, która spodziewa się dziecka. Zastąpić ma ją 24-letnia Ukrainka Maryna Vlasenko, sprowadzona z zespołu Zaporozhye-ZSEA. Z Gdyni odeszła też Katarzyna Sabała, która przeniosła się do beniaminka ze Szczecina.
Tegorocznym hitem transferowym jest powrót do Polski Karoliny Siódmiak
Kosmetyczne zmiany zaszły w składzie kolejnej czołowej drużyny PGNiG Superligi - KU AZS Politechniki Koszalińskiej. Jedynym znaczącym transferem było pozyskanie z Piotrcovii Piotrków Trybunalski, Sylwii Lisewskiej. Do pierwszego zespołu dołączyło również kilka wychowanek: Patrycja Kamińska, Monika Koprowska oraz Anna Żywuszko. Największą stratą dla zespołu Waldemara Szafulskiego jest odejście Malwiny Leśkiewicz do duńskiego Aalborg DH. Klub nie przedłużył też kontrakt z Martą Szostakowską. Największym atutem koszalinianek będzie w nadchodzącym sezonie doświadczenie, które może w końcu przynieść upragniony medal.
Kłopoty ze skompletowaniem kadry ma rewelacja poprzedniego sezonu, KSS Kielce. W zespole Zdzisława Wąsa, mającym zadebiutować w rozgrywkach Challenge Cup, nadal nie udało się wypełnić luk, jakie powstały po odejściu dwóch Litwinek: Mariji Gedroit i Liny Abramauskaite. Nie lada problemem dla kieleckich działaczy, będzie też znalezienie zastępstwa dla spodziewającej się dziecka Katarzyny Grabarczyk. Z Kielcami pożegnał się też bramkarka Paulina Kozieł, która przegrała rywalizację między słupkami z Małgorzatą Kawką oraz Iwoną Muszioł. Prawdziwym hitem transferowym może natomiast okazać się pozyskanie przez KSS, Bułgarki Stefki Agovej. Rozgrywająca znakomicie spisuje się w okresie przygotowawczym. Dobrym posunięciem ze strony kieleckich działaczy może być też sprowadzenie z SPR-u Lublin Kamili Skrzyniarz. Zespół ze świętokrzyskiego wzmocniła ponadto młodzieżowa reprezentantka Polski, Paulina Piechnik.
Bułgarka Stefka Agova może okazać się rewelację rozgrywek
Spore zmiany kadrowe zaszły w drużynie Niebieskich. Trzy szczypiornistki Ruchu zdecydowały się na zakończenie sportowej kariery: Bożena Sęktas, Aleksandra Maroń oraz Marta Krusberska. Bogna Dybul, postanowiła z kolei szukać szczęścia za naszą zachodnią granicą. Z chorzowskim klubem rozstały się też Natalia Szyszkiewicz i Krystyna Wasiuk. W przypadku tej pierwszej, los nie był zbyt szczęśliwy, bo po przenosinach do Piotrkowa, rozgrywająca ostatecznie przerwała karierę ze względów zdrowotnych. Do pierwszej drużyny włodarze Ruchu postanowili dołączyć kilka juniorek: Dominikę Montowską, Agnieszkę Pieniowską, Annę Michlę, Martynę Chmiel, Malwinę Spek oraz Klaudię Jankowską. Jednak największym wzmocnieniem chorzowianek będzie niewątpliwie reprezentantka Polski, Kinga Polenz.
Zespołem, w którym zaszły znaczące zmiany kadrowe, jest Piotrcovia. Działacze tego klubu, który okazał się największym rozczarowaniem poprzedniego sezonu, postanowili mocno przewietrzyć skład. Efekt? Odejście aż sześciu zawodniczek. Najpoważniejszą stratą jest bez wątpienia zakończenie kariery przez Innę Krzysztoszek oraz przejście do Politechniki Koszalińskiej, Sylwii Lisewskiej. Z Piotrkowem pożegnały się też Kamila Szczecina, Agnieszka Podrygała i Agnieszka Dąbrowska, a urlop macierzyński uniemożliwi również treningi Katarzynie Gleń. Władzom Piotrcovii nie można jednak zarzucić bierności w kwestii pozyskiwania nowych piłkarek. W sezonie 2011/2012 w barwach tego klubu zobaczymy cztery nowe szczypiornistki. Dwie z nich, Agnieszka Tyda i Aleksandra Mielczewska, to byłe już zawodniczki SPR-u Lublin. Do Piotrkowa trafiły również dwie Rosjanki: Olga Kuźniecowa i Yevgeniya Knoroz. Jeśli trenerowi Robertowi Nowakowskiemu uda się na czas zgrać zespół, to Piotrcovia może liczyć się w walce o najwyższe cele.
Zakończenie kariery przez Innę Krzysztoszek, to spora strata dla Piotrcovii
Start Elbląg był jednym z tych zespołów, który w poprzednim sezonie zawiódł na całej linii. W rezultacie władze klubu postanowiły rozstać się z zawodniczkami, które ich zdaniem nie spełniły oczekiwań. Na czarnej liście znalazły się Monika Pełka-Fedak i Justyna Domnik. Urlop macierzyński wykluczył też z gry Martę Miecznikowską. Zespół Grzegorza Gościńskiego zasiliło natomiast kilka juniorek: Agnieszka Jałoszewska, Zuzanna Pesel i Marlena Maksymiuk.
Choć wydawało się, że groźba spadku musiała znacząco wpłynąć na ruchy transferowe zarówno działaczy KPR-u Jelenia Góra, jak i AZS-u AWF Wrocław, to po ilości pozyskanych zawodniczek raczej tego nie widać. Zdecydowanie więcej działo się tego lata w klubie ze stolicy Karkonoszy, skąd odeszły trzy zawodniczki. Anna Świdzińska i Paulina Bułak zakończyły sportowe kariery, a bramkostrzelna Agnieszka Kocela, przeniosła się do Lublina. W ich miejsce sprowadzono również trzy szczypiornistki: Emilię Galińską, Beatę Skalską i Aleksandrę Uzar. Zdecydowanie wolniej rozkręcili karuzelę transferową działacze z Wrocławia. W tym wypadku bilans zysków i strat jest równy. Z klubem pożegnała się tylko Beata Skalska, a nową twarzą w zespole Marka Karpińskiego została Dorota Skipor.
Spore zmiany zaszły w składach obu beniaminków, ale czy okażą się wystarczające, aby odnaleźć się w najwyższej klasie rozgrywek? Przykład Latochy Sambora Tczew pokazał, że transfery muszą być dobrze przemyślane. Ani jednak szczecińska Pogoń, ani też jeleniogórski Finepharm, nie zamierzają powielać błędów działaczy z Tczewa. Klub ze Szczecina to jeden z liderów pod względem ilości przeprowadzonych transferów. Do zespołu, którego trenerem będzie Robert Czyż, dołączyło aż siedem nowych zawodniczek, z czego najlepiej znane są Paulina Kozieł, dotychczasowa bramkarka KSS-u Kielce i Katarzyna Sabała, która do Szczecina trafiła z Gdyni. Pozostałe zawodniczki to: Karolina Sagała, Dorota Jakubowska, Anna Rostankowska, Katarzyna Pasternak oraz Anna Cegłowska. Pogoń opuściły w sumie cztery szczypiornistki: Justyna Słowik, Dorota Kowalewska, Martyna Hoffman i Patrycja Adamska. Z klubem pożegnał się również trener Bartosz Jurkiewicz.
Nieco skromniejsze zakupy zrobili działacze z Jeleniej Góry. Nowymi zawodniczkami beniaminka zostały Czeszka Iveta Matouškova, która przyszła z drużyny TJ Házená Jindřichův Hradec i właśnie Justyna Słowik z Pogoni Szczecin. Po stronie strat w zespole Finepharmu są zawodniczki, które zdecydowały się zakończyć sportowe kariery: Sara Latuszek, Oktawia Bielecka, Marzena Stochaj i Alina Pałysa.
Nowy sezon, to również nowe nadzieje i nowe oczekiwania ze strony kibiców. Na pewno walka o mistrzostwo Polski będzie emocjonująca do samego końca.