- Do takiego kroku zmusiła nas sytuacja, która niewątpliwie rzutuje na dobre imię klubu. Jak to możliwe, że nie możemy doprosić się pieniędzy za uczciwie wykonaną pracę? I to jak wykonaną, przecież sięgnęliśmy po mistrzostwo i Puchar Polski! Tymczasem w momencie, gdy mamy jechać do Spały, okazuje się, że na nasze konta nie wpłynęły pieniądze z tytułu ostatnich rat kontraktowych. Do tego premia za mistrzostwo Polski, czyli ok. 400 tysięcy złotych do podziału. Miało to zostać załatwione do połowy czerwca. Tymczasem upłynął miesiąc i nic się nie zmieniło. W dniu wyjazdu od Janusza Matusiaka, wiceprezesa ds. sportowych, otrzymaliśmy zapewnienie, że jeszcze tego dnia zostanie uregulowane 20 proc. zaległości. I tak się stało, tylko dlatego zdecydowaliśmy się wyjechać do Spały. Ale to nie koniec - powiedział w wywiadzie dla Gazety Wyborczej zawodnik Wisły Płock, Bartosz Wuszter.
Bartosz Wuszter: Nie możemy doprosić się pieniędzy
Po znakiem zapytania stał wyjazd płocczan na zgrupowanie do Spały. Zawodnicy niezadowolenie z opóźnień w wypłacaniu premii za zdobycie mistrzowskiego tytułu i Pucharu Polski postanowili zaprotestować.