W Legnicy zapachniało niespodzianką, zabójcza końcówka Wisły (wynik)

Bliscy sprawienia niespodzianki byli szczypiorniści Miedzi Legnica, którzy w 7. kolejce PGNiG Superligi mężczyzn ulegli mistrzom Polski, Orlen Wiśle Płock 23:26. Legniczanie wygraną stracili w ciągu ostatnich 10 minut spotkania.

Mało kto spodziewał się tak dużych emocji, już od pierwszych minut tego pojedynku. Ambitni legniczanie postawili mistrzom Polski bardzo trudne warunki. Wszystko zaczęło się od prowadzenia gospodarzy 2:0. Oba zespoły bardzo dobrze radziły sobie w defensywie, o czym świadczy stosunkowo mała ilość bramek, rzuconych w pierwszej połowie. Po kwadransie meczu na tablicy świetlnej był remis 3:3. Im bliżej końca pierwszej odsłony, tym wydawało się, że Wisła złapie w końcu odpowiedni rytm. Tak się jednak nie stało i pomimo, że jeszcze w 25. minucie Nafciarze prowadzili 9:7, to na przerwę schodzili już ze stratą jednej bramki (9:10).

Każdy, kto myślał, że od początku drugiej połowy podopieczni Larsa Walthera szybko udokumentują swoją wyższość, srogo się pomylił. Gospodarze nadal grali konsekwentnie, z dużą wiarą w końcowy sukces. Taka postawa opłaciła się, bo na kwadrans przed końcem, legniczanie osiągnęli trzybramkową przewagę (17:14). Przysłowiowy piąty bieg Wisła włączyła w ostatnich 10 minutach spotkania. W 55. minucie Nafciarzom udało się w końcu wyjść na prowadzenie (22:21), którego nieoddani już do końca. Ostatecznie Orlen Wisła pokonała Miedź Legnica 26:23.

Siódemka Miedź Legnica - Orlen Wisła Płock 23:26 (10:9)

Komentarze (0)