Vančo Dimovski: Wisła Płock to nie Hamburg

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W miniony weekend Metalurg Skopje zmierzył się w Lidze Mistrzów z HSV Hamburg. Zespół z Bałkanów przegrał na wyjeździe w stosunku 25:32. W czwartek podopieczni trenera Lino Červara będą próbowali zrehabilitować się za tą porażkę w pojedynku z Orlen Wisłą Płock.

Nafciarze zajmują obecnie 2. pozycję w tabeli grupy C Ligi Mistrzów. Bez wątpienia Metalurg postawi wysokie wymagania ekipie Larsa Walthera. Z drugiej strony trzeba przyznać, iż pewien respekt przed mistrzem Polski czuje nawet były selekcjoner Chorwacji.

- Starcie z Wisłą będzie ciężkie, gdyż jest to zespół, mający w swoim składzie doświadczonych oraz dojrzałych szczypiornistów, którzy wystąpili w wielu takich spotkaniach. Drużyna z Polski ma w kadrze ośmiu obcokrajowców, a prowadzi ją duński trener Lars Walther. Płocka ekipa preferuje silną fizycznie piłkę ręczną. Wisła gra przeważnie systemem obrony 6-0, w a ofensywie kontratakami z wykorzystaniem skrzydeł - stwierdził szkoleniowiec Metalurga, Lino Červar.

Jak twierdzą media na Bałkanach, opiekun gospodarzy w czwartek nie będzie mógł skorzystać z usług Damira Batinovicia, który występuje zazwyczaj na lewym rozegraniu. W składzie miejscowych na tej pozycji powinien się pojawić na parkiecie Miladin Kozlina, choć nie jest on podobno gotowy do gry w stu procentach.

Trener Metalurga martwił się o występ Žarko Markovicia, który skarżył się na problemy z udem. Jednak dokładne badania wykazały, że prawy rozgrywający z Czarnogóry nabawił się tylko drobnego urazu i w czwartek wybiegnie raczej na boisko. Pomimo kłopotów Červar zachowuje optymizm i wiarę w swoich podopiecznych.

- Wystąpimy ponownie przed własną publicznością i zapowiedziałem zawodnikom, żeby zupełnie zapomnieli o Hamburgu. Teraz mamy przed sobą nowe wyzwanie, jakim jest Wisła Płock. W spotkaniu z polskim klubem możemy osiągnąć korzystny rezultat, jeśli będziemy maksymalnie się starali. Trzeba w stu procentach skoncentrować się, ustawić solidną obronę i wyprowadzać mądre ataki - powiedział Chorwat, który bez wątpienia dobrze zmobilizował piłkarzy ręcznych Metalurga Skopje, o czym świadczą słowa Vančo Dimovskiego.

- Hamburg jest poza nami i już zapomnieliśmy o niedzielnym meczu. W chwili obecnej maksymalnie skupiamy się na kolejnej próbie sił. Wisła Płock to klasowa drużyna, ale z całą pewnością nie tej rangi co niemiecki Hamburg. Wierzymy więc, że stać nas na odniesienie sukcesu, jeżeli zagramy najlepiej, jak potrafimy - zapewnił macedoński obrotowy.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)