Vistal Łączpol w Final Four Pucharu Polski - relacja z meczu Vistal Łączpol Gdynia - Ruch Chorzów

W rewanżowym spotkaniu o wejście do turnieju finałowego Final Four Pucharu Polski drużyna Vistal Łączpolu Gdynia dopełniła formalności i wygrała z Ruchem Chorzów 34:29 (20:14). Chorzowianki nie dały rady odrobić strat z pierwszego meczu, w którym to Niebieskie przegrały 27:35.

Krzysztof Lewandowski
Krzysztof Lewandowski

Przed tym spotkaniem nawet trener chorzowianek nie wierzył w wyeliminowanie z walki o Puchar Polski brązowych medalistek ubiegłego sezonu. Jeśli chce pokonać Vistal, to musi mocno w to uwierzyć przed pierwszym ligowym meczem jego drużyny w nowym roku przeciwko... gdyniankom.

Początek pojedynku należał do Vistal Łączpolu. Zaczęło się od mocnego uderzenia, gdyż już na samym początku po golach Katarzyny Koniuszaniec oraz Katarzyny Duran na tablicy wyników widniało 4:0 dla gospodyń. Dopiero w 7. minucie chorzowiankom udało się zdobyć pierwszą bramkę po rzucie karnym wykonanym przez będącą w świetnej formie Kingę Polenz, która w całym spotkaniu rzuciła 9 bramek i wraz z zawodniczką Vistal Łączpolu Katarzyną Koniuszaniec była najskuteczniejsza na boisku.
W 11. minucie chorzowiankom udało się doskoczyć na dwie bramki straty i od razu o czas poprosił trener gdynianek. Na obronę karnych wykonywanych przez Niebieskie zaczęła wchodzić natomiast Marina Vlasenko, która obroniła aż 4 rzuty karne, w tym rzut liderki chorzowianek Kingi Polenz.

W 18. minucie o czas poprosił Janusz Szymczyk próbując zmobilizować swoje podopieczne do walki, gdyż te przegrywały 8:12. Na nic to się zdało, ponieważ
Vistal Łączpol z coraz większą łatwością zdobywał kolejne bramki z drugiej linii, dzięki dobrze dysponowanej Karolinie Siódmiak, która wyrasta na liderkę gdynianek. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem brązowych medalistek 20:14, a chorzowianki mogły dziękować po raz kolejny Kindze Polenz, że strata nie jest większa, ponieważ niezawodna zawodniczka w ostatniej minucie pierwszej połowy rzuciła dwie bramki.

Drugie 30 minut meczu to całkowita kontrola gry przez Vistal Łączpol, który rozluźniony popełniał błędy jednak nie na tyle poważne, by pozwolić "dojść się" drużynie Ruchu Chorzów. Spotkanie trochę popsuli sędziowie, którzy często karali zawodniczki obu zespołów, a najbardziej dosadnie czerwonymi kartkami ukarali gdyńskie kołowe - Patrycję Kulwińską oraz Agnieszkę Białek. Mecz zakończył się zwycięstwem miejscowych 34:29 (20:14), a kibice zgromadzeni w gdyńskiej hali w dobrych nastrojach mogli zakończyć ten rok ostatnim występem swojej drużyny, przybijając po meczu "piątki" oraz życząc sobie nawzajem wesołych świąt.

Vistal Łączpol Gdynia - Ruch Chorzów 34:29 (20:14)

Vistal Łączpol Gdynia:
Mikszto, Vlasenko - Koniuszaniec 9, Siódmiak 5, Sulżycka 5, Kobzar 4, Kulwińska 4, Mateescu 3, Duran 2, Głowińska 1, Szwed 1, Białek, Lipska.

Ruch Chorzów:
Wąż, Montowska - Polenz 9, Pawlik 4, Rzeszutek 4, Jasinowska 3, Jasińska 3, Lanuszny 2, Rodak 2, Brymerska 1, Krzymińska 1, Lesik, Michla, Pieniowska.

Widzów: 200

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×