Wrzesień
Początek sezonu 2011/2012 nie zapowiadał wielkiej rewolucji. W letnim okienku transferowym obyło się bez wielu spektakularnych transferów. Ciekawego zakupu dokonali jedynie działacze Vistalu. Szeregi gdyńskiego klubu wzmocniła powracająca z Francji Karolina Siódmiak. Z kolei nowym szkoleniowcem trójmiejskich szczypiornistek został Duńczyk Thomas Orneborg. Problemy ze wzmocnieniem składu miał natomiast SPR Lublin. Braki w klubowej kasie nie po raz pierwszy uniemożliwiły sfinalizowanie większych transferów. Z zespołem pożegnało się za to kilka doświadczonych zawodniczek, które zakończyły kariery. Mimo to SPR-owi udało się pozyskać z Jeleniej Góry bramkostrzelną Agnieszkę Kocelę. Zmian kadrowych nie dokonano w Lubinie w zespole mistrzyń Polski, gdzie trener Bożena Karkut i tak miała do dyspozycji najmocniejszą ekipą w kraju.
Przyjście Karolina Siódmiak do Vistalu Łączpol Gdynia okrzyknięto hitem transferowym
Nowymi zespołami w PGNiG Superlidze zostały SPR Pogoń Baltica Szczecin oraz Finepharm Jelenia Góra. Przy czym ten drugi, tuż przed inauguracją sezonu, został przeniesiony do...Polkowic. Powód? Kłopoty finansowe. W pierwszym miesiącu rozgrywek obie "siódemki" były bacznie obserwowane przez kibiców, ale szybko okazało się, że ich los może być podobny do Sambora Tczew, który w poprzednim sezonie był od początku do końca czerwoną latarnia rozgrywek. Pierwsze punkty w lidze przyniosło szczeciniankom dopiero bezpośrednie starcie ze słabiutkim Finepharmem.
Największym zaskoczeniem od początku sezonu była jednak słaba forma elbląskiego Startu. Podopieczne Grzegorza Gościńskiego we wrześniu przegrały trzy spotkania rzędu. Kłopotów ze zdobywaniem punktów nie miała za to czołowa trójka Superligi - Zagłębie, SPR oraz Vistal. Sezon dobrze rozpoczęła też Piotrcovia Piotrków Tryb., co nie zapowiadało późniejszych kłopotów. Powodów do zadowolenia od początku nie miała za to Politechnika Koszalin, która we wrześniowych spotkaniach wywalczyła zaledwie punkt...a był to raczej punkt stracony niż zdobyty, bo przywieziony z Wrocławia, gdzie podopieczne Waldermara Szfulskiego jechały po pewne zwycięstwo. Szybko jednak okazało się, że wrocławianki radzą sobie nadspodziewanie dobrze i mogą być nawet czarnym koniem rozgrywek.
Październik
O ile po pierwszym miesiącu rozgrywek wielu kibiców liczyło, że z czasem forma Startu Elbląg i obu beniaminków wzrośnie, o tyle październik rozwiał wszelkie wątpliwości. Elblążanki przegrały dwa kolejne mecze, a pierwsze punkty zdobyły dopiero po starciu z ich pewnym "dostarczycielem" - Finepharmem.
Tymczasem główni faworyci do mistrzowskiego tytułu szli jak burza. Zagłębie wygrywał kolejne mecze w cuglach, a prawdziwą siłę podopieczne Bożeny Karkut pokazały w starci z Politechniką Koszalin. Wygrana różnicą 21 bramek z pretendentem do medalu zrobiła duże wrażenie. Komplet punktów miały na koncie także szczypiornistki SPR-u Lublin, a przy okazji okazało się, że nawet bez kilku filarów zespołu do się zwyciężać.
Start Elbląg okazał się największym rozczarowaniem rozgrywek
Wysoką formę długo utrzymywały też Akademiczki z Wrocławia, które m.in. w 6. kolejce sensacyjnie pokonały w Piotrowie Tryb. tamtejszą Piotrcovię (27:23). - Mój zespół popełnił w tym spotkaniu aż dwadzieścia błędów. Tak nie da się wygrać meczu. Ponownie raziliśmy nieskutecznością, co skrzętnie wykorzystał zespół z Wrocławia - mówił trener Robert Nowakowski. Ale kryzys jego zespołu rozpoczął się już wcześniej, a pierwszym jego symptomem była porażka w Kielcach, gdzie przerwana została seria trzech zwycięstw z rzędu. Skutkiem coraz słabszej gry Piotrcovii było zwolnienie jej szkoleniowca. - Nie komentuję decyzji zarządu. Jedno jest pewne, nie jestem już trenerem Piotrcovii. Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy - komentował swoje odejście z klubu Robert Nowakowski, który jednak nie pozostawał długo bezrobotnym. Wkrótce zajął miejsce Ryszarda Czyża w Pogoni Szczecin. Nowym opiekunem piotrkowianek został natomiast Stanisław Mijas.
Listopad
Listopad okazał się miesiącem najciekawszym i dostarczył najwięcej emocji. Przede wszystkim mistrzynie Polski udowodniły, że są najlepszym zespołem w PGNiG Superlidze. W 9. kolejce boleśnie przekonał się o tym Vistal Łączpol Gdynia. Zespół z Trójmiasta po dramatycznym meczu przegrał we własnej hali Miedziowymi różnicą dwóch bramek (22:24). Warto dodać, że pojedynek przyciągnął na trybuny rekordową ilość widzów.
10. kolejka przyniosła kolejny wielki hit. Tym razem naprzeciw siebie stanęły wicemistrzynie Polski z Lublina oraz Vistal Łaczpol Gdynia. Podopieczne Edwarda Jankowskiego poszły w ślady Miedziowych i gdyńscy kibice przeżyli kolejny zawód. To jednak oznaczało, że w lidze niepokonane pozostały już tylko dwie ekipy - Zagłębie i SPR.
Nic więc dziwnego, że starcie obu "siódemek" z 11. kolejki okrzyknięto hitem pierwszej części sezonu. Oczekiwania były ogromne, ale parkiet zweryfikował prawdziwą siłę obu drużyn. Zagłębie nie pozostawiło rywalkom żadnych złudzeń, demolując SPR w jego własnej hali. Po tym meczu stało się jasne, że Miedziowym ciężko będzie odebrać mistrzowski tytuł. Upokorzone gospodynie nie traciły jednak wiary. - Wierzę, że będziemy się liczyły w walce o złoto - mówiła po meczu Dorota Małek.
Listopad okazał się najlepszym miesiącem dla mistrzyń Polski. Zagłębie pokonało dwóch innych pretendentów do tytułu - Vistal Łączpol Gdynia i SPR Lublin
Listopad wlał też nico optymizmu w serca kibiców Startu Elbląg. Podopieczne Grzegorza Gościńskiego po dwóch wygranych z beniaminkami, pokonały wreszcie rywala z najwyższej półki, choć przeżywającego pewne trudności. Wygrana z Politechniką Koszalin 30:29 musiała dodać im wiary w siebie. Bohaterką dramatycznego pojedynku, wygranego przysłowiowym "rzutem na taśmę", została Anna Szott, która zwycięską bramkę zdobyła niemal równo z końcową syreną. Niestety w kolejnym meczu dobrą serię Startu brutalnie przerwał Ruch Chorzów - zespół, który z każdą kolejką radził sobie coraz lepiej. Prawdziwą gwiazdą Niebieskich stała się skrzydłowa Kinga Polenz - liderka klasyfikacji najlepszych strzelczyń.
W listopadzie cierpliwość stracili działacze Finepharmu Polkowice. Z funkcją trenera tego zespołu musiał pożegnać się Mirosław Uram, a jego miejsce zajął Adam Fedorowicz. Jednak beniaminek przegrał wszystkie kolejne meczu do końca roku.
Grudzień
W ostatnim miesiącu 2011 r., ze względu na przerwę reprezentacyjną, rozegrano tylko dwie kolejki. W 12 serii spotkań omal nie doszło do największej niespodzianki od początku rozgrywek. Oto w Lubinie, w "jaskini lwa", albo też "jaskini lwic", zespół KPR-u Jelenia Góra był bardzo bliski "urwania" punktu mistrzyniom Polski. Ostatecznie Miedziowe wygrały, ale różnicą zaledwie jednej bramki. Lubinianki utrzymały tym samym pozycję samodzielnego lidera tabeli.
KPR Jelenia Góra omal nie został sprawcą największej niespodzianki w tym sezonie
Koniec roku fatalnie zakończyły szczypiornistki z Elbląga, które najpierw przegrały u siebie z KSS-em Kielce, a tuż przed Świętami uległy Piotrcovii. Podopieczne Grzegorza Gościńskiego zakończyły pierwszą część sezonu dopiero na 10. miejscu.
W zgoła odmiennych nastrojach mogą być za to zawodniczki Ruchu Chorzów, dla których koniec roku okazał się wyjątkowo pomyślny. Niebieskie mogą tylko żałować, że nastąpiła przerwa w rozgrywkach. Ruch w pięciu ostatnich kolejkach wywalczył 9 punktów, przesuwając się na wysokie, piąte miejsce w tabeli. Stary rok dobrze zakończyły również szczypiornistki KSS-u Kielce. W swoim ostatnim meczu "Tygrysice" pokonały jeleniogórski KPR, przerywając tym samym całą serią porażek z tym zespołem, trwającą odkąd szkoleniowcem kielczanek został Zdzisław Wąs, dodajmy były opiekun KPR-u.
Powodów do narzekań nie powinien mieć również trener Politechniki Koszalin. Choć jego podopieczne sezon rozpoczęły słabo, to w końcówce pokazały prawdziwą siłę. Prawdziwym tego zwieńczeniem było wywalczenie cennego remisu w Gdyni.
Siódemka pierwszej części sezonu PGNiG Superligi Kobiet
Co nas czeka w 2012 roku?
Rok 2012 powinien dostarczyć kibicom wielu emocji. Z walki o mistrzostwo na pewno nie zrezygnuje ani SPR Lublin, ani też Vistal Łączpol Gdynia. Czarnym koniem może okazać się chorzowski Ruch, a rozpędzona Politechnika Koszalin jest w stanie sprawić nie jedną przykrą niespodziankę prowadzącej trójce. Na dole tabeli sytuacja jest bardziej klarowna. Czerwoną latarnią jest Finepharm Polkowice, a nieznacznie lepszą sytuację ma drugi z beniaminków - szczecińska Pogoń Baltica. Zarówno dziewiąty KPR Jelenia Góra, jak i dziesiąty Start, nie powinny dać się wyprzedzić obu tym zespołom, ale o zakwalifikowanie się do play-off`ów będzie ciężko. Dużym znakiem zapytania jest forma Piotrcovii oraz AZS-u Wrocław, które w pierwszej części sezonu przeżywały wzloty i upadki. Dokładnie w środku tabeli uplasował się KSS Kielce, który jednak dysponuje sporym potencjałem i stać go na przesunięcie się o przynajmniej jedną pozycję w górę.
Statystyki pierwszej części sezonu PGNiG Superligi Kobiet:
Liczba spotkań: 78
Liczba zdobytych, straconych bramek: 4477
Średnia zdobytych, straconych bramek/mecz: 57,4
Najlepszy strzelec: Kinga Polenz (KPR Ruch Chorzów) - 95 bramek w 13 meczach (7,3 bramek/mecz)
Najwyższe zwycięstwo, porażka: KGHM Metraco Zagłębie Lubin - UKS Finepharm Polkowice 44:13
Spotkanie z największą liczbą bramek: SPR Lublin - SPR Pogoń Baltica Szczecin 44:34
Spotkanie z najmniejszą liczbą bramek: Politechnika Koszalińska - Piotrcovia Piotrków Tryb. 24:19
Liczby i ciekawostki:
0 - Tyle meczów wygrały szczypiornistki Finepharmu Polkowice. Beniaminek PGNiG Superligi jest czerwoną latarnią tabeli i wszystko wskazuje na to, że nie zdoła utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywek.
3 - tylu trenerów straciło pracę z powodu złych wyników swoich zespołów. Z posadą pożegnali się Robert Nowakowski - szkoleniowiec Piotrcovii, Ryszard Czyż – opiekun Pogoni Baltica Szczecin oraz Mirosław Uram – trener Finepharmu.
13 - tyle zwycięstw odniosły mistrzynie Polski, KGHM Metraco Zagłębie Lubin. Miedziowe są na najlepszej drodze do obrony tytułu. W pokonanym polu pozostawiły zarówno Vistal Łączpol Gdynia jak i SPR Lublin.
40 - tyle dni musieli czekać kibice Startu Elbląg na pierwsze punkty swojego zespołu. Wygrana przyszła dopiero w 6. kolejce, kiedy Start pokonał Finepharm Polkowice.
95 - tyle bramek rzuciła najskuteczniejsza zawodniczka Superligi, lewoskrzydłowa Ruchu Chorzów, Kinga Polenz.
469 - tyle bramek rzuciły zawodniczki najskuteczniejszego zespołu Superligi, SPR-u Lublin. Wicemistrzynie Polski wyprzedziły drużynę Zagłębia o jedno trafienie.
Zwycięstw gospodarzy: 43 (55%)
Remisy: 5 (7%)
Zwycięstw gości: 30 (38%)
Klasyfikacja najlepszych strzelców PGNiG Superligi Kobiet
P | Zawodnik | Klub | M | B | Śr./mecz | |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Kinga Polenz | KPR Ruch Chorzów | 13 | 95 | 7,3 | |
2 | Agata Wypych | Piotrcovia Piotrków Tryb. | 13 | 92 | 7,1 | |
3 | Joanna Załoga | KPR Jelenia Góra | 13 | 91 | 7,0 | |
4 | Agata Cebula | SPR Pogoń Baltica Szczecin | 13 | 90 | 6,9 | |
5 | Stefka Agova | KSS Kielce | 13 | 89 | 6,8 |
Tabela PGNiG Superliga Kobiet
P | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Zagłębie Lubin | 13 | 13 | 0 | 0 | 468:264 | 26 |
2 | SPR Lublin | 13 | 12 | 0 | 1 | 469:347 | 24 |
3 | Vistal Łączpol Gdynia | 13 | 10 | 1 | 2 | 424:320 | 21 |
4 | Politechnika Koszalin | 13 | 6 | 3 | 4 | 377:339 | 15 |
5 | Ruch Chorzów | 13 | 7 | 1 | 5 | 355:361 | 15 |
6 | KSS Kielce | 13 | 6 | 1 | 6 | 389:396 | 13 |
7 | AZS AWF Wrocław | 13 | 5 | 2 | 6 | 334:359 | 12 |
8 | MKS Piotrcovia | 13 | 6 | 0 | 7 | 348:350 | 12 |
9 | KPR Jelenia Góra | 13 | 4 | 1 | 8 | 366:413 | 9 |
10 | Start Elbląg | 13 | 3 | 0 | 10 | 365:378 | 6 |
11 | Pogoń Baltica Szczecin | 13 | 1 | 1 | 11 | 318:455 | 3 |
12 | Finepharm Polkowice | 13 | 0 | 0 | 13 | 266:496 | 0 |