Przypomnijmy, że obecny zespół ze stolicy Pomorza istnieje drugi rok i zaczął od II ligi. W swojej grupie gdańszczanie mieli praktycznie tylko jednego wymagającego rywala - drużynę z Malborka. Mecz w Malborku zakończył się remisem, a spotkanie w Gdańsku gospodarze wygrali 29:22. Najwięcej, bo 10 bramek zdobył Bartosz Walasek.
Teraz w drużynie z Gdańska Walaska już nie ma, ale pierwszy pojedynek sobotnich rywali podobnie jak przed rokiem zakończył się remisem. - Nie ma co ukrywać, że jechaliśmy tam po wygraną. Nie spodziewaliśmy się jednak takich warunków, które stworzył nam Malbork i mimo walki nie udało się wygrać. Dobrze, że Jacek Sulej zdobył bramkę w ostatniej sekundzie. Poszczęściło nam się i czasem też takie mecze są potrzebne - mówił po jesiennej potyczce Konrad Misiewicz.
Kibice z Gdańska, podobnie jak i trenerzy Spójni Wybrzeża w sobotę po raz pierwszy w tym roku zobaczą w akcji zawodników swojej drużyny. Mecz ostatniej kolejki był bowiem rozegrany awansem już w grudniu, a inne drużyny już rozegrały kolejkę ligową w ubiegłym tygodniu. - Wraz z Danielem Waszkiewiczem byliśmy w Serbii, była już liga i chłopcy za bardzo nie mieli z kim zagrać nawet meczu sparingowego, dlatego grali między sobą. Nie sądzę jednak żeby był to dużo większy plus. Ilość gier sparingowych wcześniej była przecież duża - mówił Damian Wleklak liczący na zwycięstwo z klubem z Malborka. - Pomezania Malbork jest naszym sąsiadem w tabeli i trzeba zrobić wszystko, aby z nimi wygrać. Mają w kadrze wielu zawodników z ekstraklasowym doświadczeniem. Musimy pokazać się z jak najlepszej strony - dodał II szkoleniowiec Spójni Wybrzeża.
Spotkanie Spójni Wybrzeża z Polskim Cukrem Pomezanią rozpocznie się w sobotę, 4 lutego w hali widowiskowo-sportowej AWFiS. - Liczę, że od samego początku narzucimy swój styl gry i będziemy wygrywać - powiedział Marcin Siódmiak.